Wpis z mikrobloga

Danmachi

W trakcie 3 epa (5 stycznia br.):

Jakoś nie potrafię w ogóle przejmować się losami bohaterów. W czasach, gdy to leciało, próbowałem oglądać to na bieżąco. Mimo że lubię isekaje (i isekajopodobne serie, jak tu) i rzadko je porzucam, tutaj poprzestałem po 3 epach. I pamiętam, że uznałem to za kompletnie niewarte uwagi.

Ostatnimi czasy zacząłem od nowa kilka porzuconych przeze mnie lata temu serii i byłem bez problemu w stanie je ukończyć (ba, jedna z nich stała się jedną z moich ulubionych, a występująca tam postać moją świeżo upieczoną waifu ;p). Pomyślałem, że może moja ogólna tolerancja na chińskie bajki jeszcze bardziej wzrosła. I że może widzę w nich więcej, niż kiedyś i więcej mi się w nich podoba. Zatem postawiłem spróbować także z tą serią, głównie dlatego że jest popularna, w dodatku niedawno wyszedł sequel i w związku z tym już w trakcie emisji drugiego sezonu miałem chęć by podejść do tego raz jeszcze.

Pierwszy odcinek spodobał mi się bardziej, niż się spodziewałem. Ładna animacja, no ale to typowe dla pierwszych epizodów. Był dla mnie też przyjemny po prostu pod względem komediowym.

Jednak wszelka konstruowana tu na tę chwilę drama w ogóle do mnie nie trafia. Główny bohater jest chyba jednym z najbardziej nijakich i bezpłciowych isekajopodobnych protagonistów, jakich w ogóle widziałem. O ile w ogóle nie przoduje pod tym względem... Pamiętam, że właśnie przez tę jego nijakość, te kilka lat temu, odbiłem się od tej serii.

Obejrzę to do końca. By to po prostu zaliczyć, bardziej z poczucia obowiązku. Złudzeń na dobrą zabawę nie mam. Obym się mylił...

Po 10 epie (14 lutego br.):
Ta seria to po prostu definicja miałkości. Losy żadnej z postaci mnie w ogóle nie obchodzą, bo wszystkie są po prostu mniej lub bardziej nudne. Mniej nudne są Hestia i Lili, reszta bardziej nudna. O Lili najchętniej napisałbym, że jest mierną podróbą Felt z Re:Zero, gdyby nie to, że Danmachi było wcześniej. Nawet seiyuu lubianej przeze mnie Sharo z Gochiusy jej nie pomaga. Coraz mniej mi się w ogóle chce sięgać po kolejny odcinek... 6 może się wydawać i tak za wysoką oceną, a jak patrzę na noty znajomych na MAL-u, to wszystkie są w przedziale 6-7. Więc to utwierdza mnie, że to nie ze mną jest coś nie tak, tylko z tą produkcją. Nie pojmuję za bardzo popularności tej serii. Jarać mogą się nią najwyżej niewyżyci 13-latkowie, którym napina się stulejka od cycków Hestii... Bo jeżeli fenomen tego tytułu opiera się na przygłupim MC i na tej miernej dramie z Lili (która to jest de facto małą, głupią łajzą) albo na tej jego bezmyślnej walce za wszelką cenę, no to nie wiem, jak bardzo infantylnym trzeba być, by się tym podniecać ¯\(ツ)_/¯
Dopisek po obejrzeniu: gówniary się tym jarają pewnie dlatego, że widzą w Bellu takiego przygłupiego pupila, którym aż chciałyby się zaopiekować.

Na początku 12 epa (26 lutego br.):
Jestem zły, że w ogóle muszę to oglądać, no bo nie będę porzucał serii, gdy zostały tylko 2 epy, to by było durne. Dawno nie miałem uczucia, że jakieś anime jest dla mnie aż tak bardzo nijakie. Jak patrzę na tego całego Bella, to zastanawiam się, za jakie grzechy muszę oglądać to opóźnione w rozwoju dziecko... Aż chce się obniżyć ocenę o jeszcze jedno oczko, dając 5. Za to, że to tylko i wyłącznie popularność serii skłoniła mnie, by to obejrzeć, a ta musi ona przecież wynikać z tego, że to się musi ludziom podobać. Szkoda, że widzowie na poziomie umysłowym szympansa też mogą rejestrować się na MAL-u i że jest ich tak wielu :/
Dopisek po ukończeniu epa: no ale dobra, dupy w onsenie ładnie ukazane. Gustowny fanserwis się ceni. Jestem prostym człowiekiem - jest banan na twarzy, jest plusik. Ale to za mało na zmianę oceny :p

W ostatnim odcinku zachciało im się trochę
Ataku Tytanów_ (a właściwie jednego :d). Mimo próby tworzenia sporej dramaturgii kompletnie mnie to nie rusza.

Nie mam już chyba nic na temat Danmachi do powiedzenia. Może poza tym, że od początku przeszkadza mi ta mgła nałożona na obraz, przez którą przez chwilę zastanawiałem się, czy nie mam czegoś ze wzrokiem, bo była też w innej serii, którą jakiś czas temu równolegle oglądałem ;d (Noukin)

Nie chce mi się silić na puntę. Zerknę na drugi sezon, może mnie czymś zainteresuje. Za pierwszy, głównie przez porządne wykonanie, 6/10.
#anime #animedyskusja #danmachi #dungeonnideaiwomotomerunowamachigatteirudarouka
Pobierz tamagotchi - Danmachi

W trakcie 3 epa (5 stycznia br.):

Jakoś nie potrafię w og...
źródło: comment_1582801129u0cNYc60dEVNsBso8bWvZj.jpg
  • 3
@tamagotchi: Przy drugim sezonie to pierwszy jest arcydziełem.
Usilnie z lekkiego isekajca idą w pseudo mroczne klimaty i pasuje to jak pięść do nosa.
Czy tak trudno się trzymać ustalonego tonu albo chociaż zachować umiar?
O ile pierwszy sezonik to miał swoje momenty i zapewniał trochę rozrywki to drugi zabił moje zainteresowanie serią jakie by ono nie było.