Wpis z mikrobloga

Pytanie całkiem poważne. Jak niby maski mają uchronić przed wirusem. Mowa tu o tych ffp3, które kosztują kolo 30zł. Przecież taką maskę i tak trzeba wymienić. Nawet jak są jakies filtry wymienne to i tak na maseczce te wirusy mogą być i zakładanie jej kolejny raz nawet po wymianie filtra mija się z celem. Maskę powinno się załozyć i po kilku godzinach wyrzucić, a tu tą maseczke z syfem na niej będziecie zakładać myślac że jestescie chronieni? Może przez pierwsze pare h, ale co potem? Przecież jej nie wypierzecie. Jaki to tak na prawde ms sens?
#koronawirus #2019ncov
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Elsenar: przypuszczam, że maseczka nie jest przeznaczona do wielokrotnego uzytku, a co za tym idzie przy jakiejkolwiek próbie jej prania czy dezynfekcji może ona utracić swoje własciwosci.
  • Odpowiedz
Mowa tu o tych ffp3, które kosztują kolo 30zł.


@aagaatkaaa: WHO pisało o FFP2. Przed epidemią FFP2 jednorazówki 3M widziałem na allegro po 1zł 84gr sztuka. By się poczuć bezpieczniej możesz i FFP3, ale przypuszczam że im bardziej filtruje tym trudniej w niej oddychać.
  • Odpowiedz
maseczce te wirusy mogą być i zakładanie jej kolejny raz nawet po wymianie filtra mija się z celem. Maskę powinno się załozyć i po kilku godzinach wyrzucić, a tu tą maseczke z syfem na niej będziecie zakładać myślac że jestescie chronieni? Może przez pierwsze pare


@aagaatkaaa: Maseczki są jednorazowe, np wychodzisz w trakcie kwarantanny do sklepu w masce, wracasz, wyrzucasz. Przede wszystkim chodzi o to, żeby ograniczyć wyrzut areozolu drobinek
  • Odpowiedz