Jelodan w raz z innymi padawanami ćwiczył na sali treningowej pod czujnym okiem Mistrza Izaelo. Trening mu kompletnie nie wychodził. Przepełniał go gniew i rozczarowanie. Dwa dni temu dostali od mistrzów wykaz swoich mocnych i słabych stron. Podczas odbierania swojego kwitka, usłyszał słowa jednego z mistrzów: "Na tego to powinniśmy dostać dofinansowanie z PFRONu". Gdy spojrzał na swoje oceny od razu zrozumiał żart i sam się gorzko zaśmiał. Z rozmyślań wybił go i to dosłownie, miecz treningowy Aurona Jora, który trafił go w lewy bok, tak mocno że Jelodan aż się zatoczył i upadł na jedno kolano. - Jelodan co się z Tobą dzieje? Twój styl walki od początku treningu z mocno agresywnego przeszedł do całkowitego marazmu! Teraz nawet nie obserwowałeś przeciwnika! Wczoraj na treningu z mocy było podobnie, wyglądałeś jakby Cię całkowicie opuściła. To jest koniec treningu na dzisiaj dla Ciebie. Wróć do swojego pokoju i oddaj się medytacji, ułóż w słowa to co Cię trapi i przyjdź do mnie lub swojego Mistrza Mordy Spocka. Jelodan wracając rozmyślał o plotkach które ostatnio krążą. Jeśli to prawda i ustalane są testy na pozyskanie tytułu mistrza, to ostatnie dni dla niego nie są zbyt łaskawe. Jeśli nie dostanie się nawet na listę kandydatów, to będzie dla niego katastrofa. Co jeśli jego przeznaczeniem nie są wielkie rzeczy, ale skończenie jako marny padawan. Całym sobą czuje, że jest mu pisane coś więcej niż bycie padawanem, a jednocześnie ostatnie dni pokazują mu, że jest co najwyżej mierny... - W co wierzyć, co robić? Muszę się pozbierać i ogarnąć. Jeśli jest szansa, to muszę pokazać się jak z najlepszej strony - podszedł do szafki, ściągnął ją, otworzył ukrytą za nią skrytkę i zobaczył swoje bogactwo. To jest kilka flaszek Ithoriańskiej brandy, a raczej Yawińskiej brandy, bo parę składników musiało zostać zmienionych. Jest niesamowicie paskudne, jednak na tyle mocne, że pierwszy shot neutralizuje kubki smakowe i dalej można pić to bez problemu. - Ogarnę się od jutra, dzisiaj trzeba wypić za powodzenie w dostaniu się na listę i wykonanie testu. Wyciągnął komunikator i napisał krótką wiadomość na grupie Padawani rzondzą "Jaskinio-melina o 20. Będzie akademicki procentowy specjał" A-----l był zabroniony w Akademii, był to jednak najczęściej łamany zakaz wśród padawanów. Na szczęście mistrzowie nie wiedzieli o istnieniu specjalnej jaskini. A-----l rozwiązuję języki, a Jelodan był ciekaw co padawani wiedzą o rzekomych testach.
@kolorowy_jelonek: Miatrz Aqumulus medytował w świątyni na Coruscant. Nagle coś wyrwało go z medytacji. -Mistrzu! Co się stało!? -Poczułem wielkie zakłócenie Mocy. Jak gdyby dziesiątki głosów nagle krzyknęły "pijemy!"... i odkręcili Ithoriańską... Mam złe przeczucia. Boję się, że gdy wrócę na Yavin, mogę nie zastać mojego barku takim jak go zostawiłem...
Ithoriańska brandy leciała 10-cio l. Grupka padawanów zebrała się w pieczarze pod akademią Jedi, to miejsce było nieznane nauczycielom, chociaż młodzik Yett zarzekał się że widział gdzieś napis 'Spektrum
Uaim strasznie się tego wieczoru zachlał, film mu się urwał jak leżał w rowie w jaskini, a po wszystkim niemożebnie go krzyż n---------ł. Trochę się przespał, ale musiał wstać rano bo ma obowiązki, jest padawanem i trenuje na mistrza. Niektórzy mówią że nie można chlać jak ma się zdawać egzaminy na mistrza Jedi, ale to nieprawda, można tylko trzeba wstać rano, na tym polega odpowiedzialność
Jett-Dari kolejną godzinę pogrążony był w medytacji. Z zamkniętymi oczami siedział w rogu wielkiej sali treningowej, nie niepokojony przez nikogo. Mimo głębokiego skupienia wciąż odczuwał niepokój, miał duże szanse aby wkrótce zostać wybranym do przejścia prób i zostania mistrzem. Ale czy na pewno był gotowy? Czy inni nie będą lepsi? Czy Moc jest w nim dostatecznie silna? Przez umysł przebiegały mu dziesiątki myśli naraz, a każda pozostawiała
Ile to już lat nie czułem w ustach cierpkiego smaku lthoriańskiej brandy?... - Oczy młodego Padawana skierowały się ku górze, jakby odleciał wspomnieniami co najmniej na planetę Dagua. Będzie co najmniej z tydzień. - Ponownie spojrzał na zazwyczaj wyłączony u siebie komunikator. Często stronił od spotkań towarzyskich. Czas w akademii spędzał albo w bibliotece, albo we własnej klitce zwanej inaczej pokojem indywidualnym. Jednak ostatnie dni spowodowały chęć rozmowy. Zwykłej
Jelodan w raz z innymi padawanami ćwiczył na sali treningowej pod czujnym okiem Mistrza Izaelo. Trening mu kompletnie nie wychodził. Przepełniał go gniew i rozczarowanie. Dwa dni temu dostali od mistrzów wykaz swoich mocnych i słabych stron. Podczas odbierania swojego kwitka, usłyszał słowa jednego z mistrzów: "Na tego to powinniśmy dostać dofinansowanie z PFRONu". Gdy spojrzał na swoje oceny od razu zrozumiał żart i sam się gorzko zaśmiał.
Z rozmyślań wybił go i to dosłownie, miecz treningowy Aurona Jora, który trafił go w lewy bok, tak mocno że Jelodan aż się zatoczył i upadł na jedno kolano.
- Jelodan co się z Tobą dzieje? Twój styl walki od początku treningu z mocno agresywnego przeszedł do całkowitego marazmu! Teraz nawet nie obserwowałeś przeciwnika! Wczoraj na treningu z mocy było podobnie, wyglądałeś jakby Cię całkowicie opuściła. To jest koniec treningu na dzisiaj dla Ciebie. Wróć do swojego pokoju i oddaj się medytacji, ułóż w słowa to co Cię trapi i przyjdź do mnie lub swojego Mistrza Mordy Spocka.
Jelodan wracając rozmyślał o plotkach które ostatnio krążą. Jeśli to prawda i ustalane są testy na pozyskanie tytułu mistrza, to ostatnie dni dla niego nie są zbyt łaskawe. Jeśli nie dostanie się nawet na listę kandydatów, to będzie dla niego katastrofa. Co jeśli jego przeznaczeniem nie są wielkie rzeczy, ale skończenie jako marny padawan. Całym sobą czuje, że jest mu pisane coś więcej niż bycie padawanem, a jednocześnie ostatnie dni pokazują mu, że jest co najwyżej mierny...
- W co wierzyć, co robić? Muszę się pozbierać i ogarnąć. Jeśli jest szansa, to muszę pokazać się jak z najlepszej strony - podszedł do szafki, ściągnął ją, otworzył ukrytą za nią skrytkę i zobaczył swoje bogactwo. To jest kilka flaszek Ithoriańskiej brandy, a raczej Yawińskiej brandy, bo parę składników musiało zostać zmienionych. Jest niesamowicie paskudne, jednak na tyle mocne, że pierwszy shot neutralizuje kubki smakowe i dalej można pić to bez problemu. - Ogarnę się od jutra, dzisiaj trzeba wypić za powodzenie w dostaniu się na listę i wykonanie testu.
Wyciągnął komunikator i napisał krótką wiadomość na grupie Padawani rzondzą
"Jaskinio-melina o 20. Będzie akademicki procentowy specjał"
A-----l był zabroniony w Akademii, był to jednak najczęściej łamany zakaz wśród padawanów. Na szczęście mistrzowie nie wiedzieli o istnieniu specjalnej jaskini. A-----l rozwiązuję języki, a Jelodan był ciekaw co padawani wiedzą o rzekomych testach.
#lacunafabularniestarwars #lacunafabularnieczarnolisto
Miatrz Aqumulus medytował w świątyni na Coruscant. Nagle coś wyrwało go z medytacji.
-Mistrzu! Co się stało!?
-Poczułem wielkie zakłócenie Mocy. Jak gdyby dziesiątki głosów nagle krzyknęły "pijemy!"... i odkręcili Ithoriańską... Mam złe przeczucia. Boję się, że gdy wrócę na Yavin, mogę nie zastać mojego barku takim jak go zostawiłem...
Auron Jor - Padawan
Ithoriańska brandy leciała 10-cio l.
Grupka padawanów zebrała się w pieczarze pod akademią Jedi, to miejsce było nieznane nauczycielom, chociaż młodzik Yett zarzekał się że widział gdzieś napis 'Spektrum
Uaim Mi Au
Uaim strasznie się tego wieczoru zachlał, film mu się urwał jak leżał w rowie w jaskini, a po wszystkim niemożebnie go krzyż n---------ł. Trochę się przespał, ale musiał wstać rano bo ma obowiązki, jest padawanem i trenuje na mistrza. Niektórzy mówią że nie można chlać jak ma się zdawać egzaminy na mistrza Jedi, ale to nieprawda, można tylko trzeba wstać rano, na tym polega odpowiedzialność
Jett-Dari Tyraust
Jett-Dari kolejną godzinę pogrążony był w medytacji. Z zamkniętymi oczami siedział w rogu wielkiej sali treningowej, nie niepokojony przez nikogo. Mimo głębokiego skupienia wciąż odczuwał niepokój, miał duże szanse aby wkrótce zostać wybranym do przejścia prób i zostania mistrzem. Ale czy na pewno był gotowy? Czy inni nie będą lepsi? Czy Moc jest w nim dostatecznie silna? Przez umysł przebiegały mu dziesiątki myśli naraz, a każda pozostawiała
matestro
Ile to już lat nie czułem w ustach cierpkiego smaku lthoriańskiej brandy?... - Oczy młodego Padawana skierowały się ku górze, jakby odleciał wspomnieniami co najmniej na planetę Dagua.
Będzie co najmniej z tydzień. - Ponownie spojrzał na zazwyczaj wyłączony u siebie komunikator. Często stronił od spotkań towarzyskich. Czas w akademii spędzał albo w bibliotece, albo we własnej klitce zwanej inaczej pokojem indywidualnym. Jednak ostatnie dni spowodowały chęć rozmowy. Zwykłej