Wpis z mikrobloga

@tamagotchi: tak, zmiana+stan/postać=metamorfoza, np. przeobrażenie larwy w dorosłego owada albo zmiana stanu skupienia (相変態 souhentai, chociaż dokładne znaczenie ma nieco inny niuans bo może dotyczyć zmian w sieci krystalicznej z tego co czytam). Zboczenie seksualne to 変態性欲 hentai seiyoku skąd bierze się znajomy skrót.
  • Odpowiedz
@tamagotchi: Zaczynasz od wykucia hiragany, chociażby wziąć tabelkę z wikipedii i przepisywać ją milion razy. Katakana tak samo ale jej na początek nie musisz ogarniać aż tak bardzo. Jak zapamiętałeś hiraganę to na pierwsze starcie z japońskim są darmowe poradniki w internecie, wybierz sobie jeden: tae kim (łopatologiczny), imabi (autystyczny), sakubi (coś po środku) - nie musisz przerobić całego od razu. W tym samym czasie ściągasz anki i w wersji normalnej:
  • Odpowiedz
@jtank: zaczynałem od kany, krótko po sprawieniu sobie tabletu z rysikiem, było to dość wygodne do pisania, ale jakoś straciłem zapał, a to przecież podstawa. Chciałem móc chociaż rozumieć onomatopeje w mandze i nie tylko ;p Dzięki wielkie za wyczerpujący komentarz i wszelkie rady :)
  • Odpowiedz
@jtank: sorry że może wołam drugi raz, mogłem edytować komentarz, ale chcę być pewien, że pytanie dotrze, bo to ważne - są różne zdania o przydatności anime do nauki tego języka. Jak ty uważasz? Część mówi że język w anime jest innym językiem od tego, który jest używany na co dzień. Dla mnie IMO to kwestia konkretnej serii, a taki pogląd jest chyba dość przestarzały. Myślę że znam już setki słów
  • Odpowiedz
Normą jest że jak oglądam z kimś anime, to pauzuję i tłumaczę, o co w ogóle chodzi (zwyczaje, niuanse kulturowe itd.) albo tak mi nie odpowiada tłumaczenie, że muszę tłumaczyć intencje, jakimi kierowała się postać mówiąc coś i o co jej właściwie chodziło ;d Faktem jest, że wielu rzeczy po prostu nie da się zawrzeć w napisach - musiało by być pełno dodatkowych podpisów z objaśnieniami. Ze mną doszło do tego, że
tamagotchi - Normą jest że jak oglądam z kimś anime, to pauzuję i tłumaczę, o co w og...

źródło: comment_1582265471euaeGxOtVvHWMBwa3qVmdV.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
są różne zdania o przydatności anime do nauki tego języka. Jak ty uważasz? Część mówi że język w anime jest innym językiem od tego, który jest używany na co dzień.


@tamagotchi: takie tam #!$%@?, anime jest fantastyczne do nauki języka. Dostępne, ciekawe, często łatwiej o napisy niż do filmów, możesz się osłuchać, a nie trzeba być tytanem intelektu żeby wiedzieć żeby nie naśladować stylu mówienia samuraja czy genki retarda z adhd.
  • Odpowiedz
@jtank: jak myślisz, ile czasu potrzeba, by nauczyć się japońskiego przy takim uczeniu się na własną rękę, by móc bez problemu czytać mangi, oglądać anime i grać w japońskie gry? Jesteś już na takim poziomie?
  • Odpowiedz
@tamagotchi: zależy co to znaczy bez problemu - do trudnych rzeczy potrzebuję słownika, niektóre rzeczy muszę odsłuchać kilka razy albo studiować przez pięć minut, jak coś jest mówione a nie zapisane nigdzie albo zapisane mega bazgrołami, to czasami w ogóle nie jestem w stanie rozcyfrować ale to jakiś minimalny odsetek. Dużo zależy od poziomu trudności, Sekiro ograłem po japońsku bez problemów, jak oglądałem LGoH to czasem gały wybałuszałem. W każdym razie
  • Odpowiedz
@jtank: dzięki za odpowiedź. To może jeszcze takie pytanko - czy uważasz że bardzo dobra znajomość angielskiego przed nauką japońskiego (jak i ogólnie reszty języków) jest konieczna? Na pewno bardzo dużo ułatwi, ale czy jest to coś, co ciężko byłoby przeskoczyć? Mój angielski jest na wystarczającym poziomie, by oglądać anglojęzycznych jutuberów praktycznie bez żadnych problemów, czasem jakiegoś słówka mogę nie zrozumieć. Mangi też jako tako daję radę czytać, ale z tym
  • Odpowiedz
@tamagotchi: na pewno są, ale nie znam. Jak w miarę komfortowo znasz angielski to będziesz C1. Kojarzę że matura rozszerzona na 100% to takie B2.

Jeśli oglądasz anime z angielskimi napisami bez większych problemów, to dasz radę uczyć się japońskiego z angielskich materiałów.
  • Odpowiedz
@jtank: podstawową maturę pisemną miałem na 96% xd a te 2 błędy co miałem to tylko przez niepewność, tak byłoby 100%. No ale kiedy to było. Mój angielski wtedy a teraz to 2 różne bajki. Nigdy się go specjalnie nie uczyłem, to przyszło samo - gry, internet, a kiedyś Cartoon Network po angielsku ;d Co nie zmienia faktu że czasy, gramatyka i masa innych zasad to dla mnie często nadal czarna
  • Odpowiedz
@tamagotchi: @jtank: Dokładnie, płynność językowa w jakimkolwiek języku na poziomie C1 daje swobodę w nauce kolejnych języków. W moim przypadku bez angielskiego byłoby ciężko.

PS. Mówią, że ok 10% słów japońskich jest bezpośrednio zapożyczonych z angielskiego:
アイスクリーム
ハンバーガー
ハンサム
xD
  • Odpowiedz
@stellan:

ok 10% słów japońskich jest bezpośrednio zapożyczonych z angielskiego

daje się to odczuć przy oglądaniu chińskich bajek, zresztą dla mnie zjapońszczone angielskie wyrazy brzmią fajniej
  • Odpowiedz