Wpis z mikrobloga

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
Wstałem aby swój głód nikotynowy zaspokoić. Ledwo co przywróciłem swą uwagę do rzeczywistości a już widziałem, że coś jest nie jak być powinno.

Na prawej stopie miałem prawego klapka, a na lewej, analogicznie, lewego, więc jeśli byłoby to przeczucie pomylenia nóg - nie sprawdziłoby się. Minąłem kosz na śmieci, minąłem futrynę a uczucie zamącenia nie minęło mnie ani vice versa.

Doczłapałem się do kuchni i zrobiłem kanapkę, ale nie smakowała ona jak smakować powinna. Ani za słodka, ani za słona, ani za sucha... no w sam raz... Czajnik począł się wzdrygiwać z powodu wewnętrznej gorączki, którą miętę swą zalałem. Usiadłem raz jeszcze, zasiorbnąłem i... nic. Smakuje tak jak zwykle a inaczej jak kanapka, której resztki, spomiędzy zębów, językiem wydobywałem.

Głodu nikotynowego kanapką nie zaspokoiłem, przez co posadziłem zad swój na kanapie, a właściwie na kocu, wziąłem przybornik i w trakcie rytualnego sporządzania wyrobu tytoniowego z prefabrykantów, myślałem ze wzmożonym wysiłkiem... On mi nie pomógł, a skoro mój własny organ, który szanuję i ubóstwiam, nie kooperował, pozostało mi nic, tylko włożyć papierosa do ust i powzdychać kłębkami dymu. Chociaż wiedziałem, nie spocznę, póki nie zrozumiem.

Spojrzałem na ulicę, znalazłem fruwające torebki.
Spojrzałem na drzewa... akurat na drzewach c---a było, więc...
Spojrzałem na niebo i prócz chmur to zobaczyłen to co na drzewach.
Spojrzałem w przestrzeń i zobaczyłem, jak ona, patrzy we mnie i mówi:

„masz stopery założone bęcwale xD”

  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach