Wpis z mikrobloga

Hej Mirki,
mam mały problem z sąsiadami i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Sprawa może wydawać się blacha, ale dzieje się to notorycznie, a rozmowy nic nie dają bo potrafią tylko krzyczeć podczas próby nawiązania kontaktu.
Chodzi o to że obrzucają moje auto chlebem, który jedzą gołębie i się na nie załatwiają. Przez co auto jest w chlebie i ptasich odchodach. Uszkodzenia auto nie ma więc nie mam z czym iść na policję. Co robić?
jafek21 - Hej Mirki,
mam mały problem z sąsiadami i nie wiem jak sobie z tym poradzić...

źródło: comment_1580973520OkhYp6r8VQmXp5WkVp9POt.jpg

Pobierz
  • 104
@sailor_73 to nie jest moje prywatne miejsce. Ogólnie mieszka tu większość starszych osób u tylko jeszcze 2 sąsiadów ma auta. Oni stają kilka metrów ode mnie. Jak tylko jest inne miejsce to tam nie staje, ale często jest z tym problem. Moje auto nikomu tu nie przeszkadza (oprócz nich). Jest sporo przejścia, niczego nie zagradzam.
@jafek21: idź do nich i zapytaj czy nie widzieli kto rzuca chleb na zewnątrz bo masz info od koleżanki szwagierki siostry męża twojej kuzynki że zarządca to zauważył i chce ukarać sprawcę a Ty masz dobre polackie serduszko i informujesz mieszkańców, oczywiście w tajemnicy, żeby nikt nie miał problemów. Do pozostałych najbliższych sąsiadów też się przejdź z taką informacją, jak to stare leśne dziadki to raczej uwierzą i nie będą pytać
@jafek21: Jak to jakieś stare kutwy to nic trudnego. Pisz list, opieczętuj jakoś ładnie, żeby wyglądało "urzedowo" i wyślij jako polecony, a w środku naściemniaj coś o przedsądowym wezwaniem do zaprzestania łamania regulaminu wspólnoty. Dorzuć kilka paragrafów z "kodeksu sąsiada" i tak powinni się obsrać na tyle, że przestaną Ci życie utrudniać...
@MrFen dzięki za rade, ale wolałbym się nie podszywać pod jakieś instytucje. Idę zaraz do pracy i zajadę do nich z włączoną kamera.
Znajoma policjanta poleciła zgłosić to dzielnicowemu, chociaż nie pokładam dużych nadziei, że to coś da.