Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1334
Czy tylko ja się nie przejmuje poziomem trudności w grach? Szczerze to wolę ustawić niższy poziom i cieszyć się grą, zagłębić się w fabule i spokojnie eksplorować mapę w poszukiwaniu ciekawych miejsc, znajdziek niż przechodzić jednego bossa przez kilka godzin i wkurzać się za każdym razem kiedy mi się nie uda.
Co myślicie?
#ps4 #xboxone #pcmasterrace #gry
  • 158
  • Odpowiedz
  • 0
@Jokohama ja tam wolę średni albo lekko trudny, zależy od gry. Nie po to, żeby się męczyć tylko żeby nic z gry nie stracić. Taki wiedźmin na niższych poziomach traci sens, połowę rzeczy można wywalić do kosza jak eliksiry a grę mozna ukończyć z podstawowym wyposażeniem na 1 poziom. Bez sensu.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@pedros92: być może źle to ująłem. Chodziło mi bardziej o to, że widzę dużo komentarzy w internecie typu : hurrr duuuur gra tylko na uber trudnym!!! N0000by. xD
  • Odpowiedz
@Jokohama: Wszystko zalezy od gry i sposobu, w jakim wyzsze poziomy trudnosci sa realizowane. Jesli tak, jak np. w Wiedzminie 3 to gram na srednim, bo wyzszy jedynie przedluza starcia. Nie robi sie trudniej, tylko dluzej i nudniej. Tak samo w Tyranny, ale tam gralem na najlatwiejszym, tylko dla fabuly. Walka byla zrealizowana absolutnie beznadziejnie i gdyby sie tylko dalo, pominalbym ja calkowicie.

W Dead Cells natomiast probuje swoich sil na
  • Odpowiedz
@Jokohama: Ja zazwyczaj zaczynam grać na trudnym (przedostatnim poziomie trudności). Taki Gow wydawał się trudny na łatwym, a wystarczy myśleć podczas walki i nauczyć się tych kombosów, które przez całą grę odblokowujesz. Soulsy z kolei to strasznie drewniany kloc z gównianym systemem walki, nie dającym IMO żadnej przyjemności.
  • Odpowiedz
@Jokohama:
W gry gra się po to żeby czerpać z tego przyjemność. Skoro lubisz grać w ten sposób to droga wolna. Też zdarzało mi się obniżać poziom trudności żeby tylko przejść jak najszybciej i ogarnąć fabułę. Ale dopiero wtedy kiedy mechanika mnie nudziła.
Z drugiej strony grając na łatwym nie poznasz zajebistego uczucia gdy w końcu pokonujesz #!$%@? który zamiatał tobą podłogę ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@Jokohama tylko normal se hard jeżeli w necie wyczuwam że gra jest prosta
Na easy nic nie stanowi żadnego wyzwania
A klepanie w klawisze i brak wyzwania to żadna zabawa
  • Odpowiedz
@Jokohama wyższe poziomy trudności w diablo 2 tak naprawdę otwierają drogę do tej gry, bo wtedy zaczyna się drop rzeczy, odporności przeciwników itp. Podstawowy poziom trudności powinien się tam nazywać tutorialem
  • Odpowiedz
@Jokohama: ja lubie wyzwania, jak to w wiesku ujeli "krew pot i zly" , musze byc przeorany 30 razy przez bossa, tak ze jak juz go #!$%@? to jestem z siebie dumny, gra musi pchac moje umiejetnosci i refleks do samych granic, inaczej poprostu mnie znudzi.
  • Odpowiedz
Ja się ostatnio odbiłem od Normala w Re remake 2 i Preyu xD Dopiero za drugim przejściem udało się mi przejść tę gry na normalu. Sam strach potęgowany przez braki amunicji w środku gry wywoływał u mnie przy pojawieniu się przeciwników migawki w sercu xD Aczkolwiek w obu grach walka jest raczej toporna i pokazuje, że nasza postać jest raczej bezsilna wobec dużej liczby przeciwników i że trzeba kombinować xD W sumie
  • Odpowiedz
  • 5
Zazwyczaj gram na normalu.
Jeśli chodzi o trudność sama w sobie to zależy na jaką grę trafisz, a raczej na to jak szybko ogarniesz daną mechanikę. Przykładowo gdy w takim horizon zero dawn położysz lache na zabawki typu proca, potykacz itp i nie wybadasz co skutkuje na daną maszynę to dostaniesz po dupie nawet na normalu.
Osobiście lubię wyzwania, ale tylko uczciwe, a nie że komputer widzi Cię przez ścianę z drugiego
  • Odpowiedz