Wpis z mikrobloga

W zasadzie wszystko jedno, ale w teorii czerwony wyłącznik awaryjny jest wyłącznikiem awaryjnym, więc powinno się używać kluczyka, żeby wyłącznik awaryjny się nie zużył, bo w razie jakiegoś zdarzenia będziesz chciał zgasić silnik awaryjnie a przycisk nie zadziała to będzie lipa.


@Huberto606: Jak się kill zepsuje, to raczej motocykla nie będziesz w stanie odpalić, a nie go zgasić. Biorąc pod uwagę warunki w jakich pracują te elementy warto czasami ten przełącznik
  • Odpowiedz
A jak ktoś nie ma stacyjki, tylko kluczyk zbliżeniowy to co wtedy?

Widać, że jeszcze sezon na moto nie rozpoczęty. Za chwilę ktoś się będzie doktoryzował nad tym jak gasić motocykl.
  • Odpowiedz
@ShowBobsAndVagona: Chętnie bym doposażył się znowu w sprzęt tego pokroju, żeby sobie nim chociaż do pracy dojeżdżać, miałem przez pewien okres GSF-a 400, dwóch kumpli jeździło właśnie GS-ami, fajne toto, takie trudne do #!$%@? i części mieli dostępne od ręki, ja musiałem usterki na miesiąc do przodu przewidywać, żeby wcześniej części ściągnąć z różnych zakątków świata :P.

Dukaty, o ile ktoś nie zmostkował czujnika stopki, mają taki bajer, że póki stopka
  • Odpowiedz
@Mawid_Dotyka: killswitchem odcinasz tylko zapłon więc jeśli chcesz wyłączyć światła* i całą elektrykę i tak musisz przekręcić kluczyk...

Poza tym zwykle po zgaszeniu silnika zsiadasz z motocykla i co do zasady wtedy powinno się brać kluczyk ze sobą z oczywistych względów ( ͡° ͜ʖ ͡°)

* tak, czasem do świateł jest osobny przełącznik ale chyba coraz rzadziej się to spotyka
  • Odpowiedz