Wpis z mikrobloga

9/10 #nofapchallenge #nofap #nopornchallenge #noporn

Wczoraj z nudów chciałem sobie zwalić konia. Przed zrobieniem tego powstrzymało mnie to, że przypomniałem sobie, na czym to polegało, gdy robiłem to ostatnio.

A wygląda to tak, że wchodzę na stronę z porno i szukam odpowiedniego filmu. Potem w filmie znajduję moment kulminacyjny, do którego zamierzam dojść. Gdy znajdę, przewijam film np. 40 sekund do tyłu i zaczynam ostro walić, żeby wyrobić się w zadanym czasie.

Problem polega na tym, że nastąpiło u mnie takie przesycenie pornografią, że ostatnio podniecają mnie tylko filmy z pewnej niszy (jeśli kogoś bardzo interesuje, to tutaj może się dowiedzieć, o co chodzi: https://www.wykop.pl/wpis/45153047/). Filmów tych powstaje mało albo są źle otagowane, więc jest mi trudno znaleźć coś, czego jeszcze nie widziałem i przy czym mógłbym sobie zwalić. To zniechęca mnie do robienia tego, bo po prostu jest to męczące.