Wpis z mikrobloga

@Dr_Melfi: tak. 3 miesiace pracowalem i jak mi kazano wejsc pod obrabiany detal (ktory wazyl jakies 700 kg) zeby ustawic srubami poziom. To powiedzialem ze tego nie zrobie. Szef sie wkurzyl, jeszcze slyszalem, za plecami jak krzyczal ze jak wyjde to nie mam po co wracac.
No to juz niewrocilem XD
  • Odpowiedz
@Dr_Melfi: Nikt Ci nie da obrabiać elementów ważących kilka-kilkanaście ton bez wcześniejszego szkolenia - tym bardziej, ze to pewnie będą odlewy żeliwne. Nie ma się co stresować, w robocie Ci wszystko pokażą - jak będą widzieli, że ogarniasz to cię wtedy dopuszczą do maszyny - pewnie przez 1 miesiące będziesz tylko pomagał i siedział na wykopie.
  • Odpowiedz
@Dr_Melfi: musze przyznac ze to nie praca dla kazdego. Przynajmniej nie dla mnie, no i ja pracowalem w stoczni w latach wczesnych 2000. Gdzie BHP praktycznie nie istnialo np. Rano od goscia ktory chodzil po halach mozna bylo kupic piwo z biedronki.
No ale jesli trafisz do dobrego zakladu to mozesz miec calkiem spoko prace.
  • Odpowiedz
  • 0
@PossessedPriest Jasne wiem że najpierw szkolenie itd. Z jednej strony się jaram, a z drugiej jesteś poddenerwowany bo to na prawdę kawał maszyny. Oni robią elementy do statków, tankowców, do rafinerii
  • Odpowiedz
@Dr_Melfi: Zaufaj, że przez 1 miesiąc będziesz siedział obok i pomagał przy mocowaniach i sprzątaniu - wiem bo sam od miesiąca się szkole na wytaczarkę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Maszyny nie ma się co bać - nikt ci nie będzie kazał siedzieć na wrzecionie podczas pracy. Stres pewnie będzie jak mnie zostawią samego na zmianie i będę musiał sam robić - wtedy będzie obsranie czy na pewno
  • Odpowiedz
  • 0
@kujol Ogólnie to pracuje w CNC ale spawałem dosyć spore konstrukcje przy wytaczaniu większych gabarytow nie miałem styczności ale warto spróbować sporo tylko 3 takie wytaczarki w Polsce są no i łatwiej później o pracę. No i zarobki najważniejsze mnie zachęciły
  • Odpowiedz