Wpis z mikrobloga

Kapitalizm jest systemem zorganizowanego absurdu. Widać to dobrze na przykładzie III RP. Ratownicy medyczni zarabiają jakieś psie grosze, a jacyś „spece od PR”, „dziennikarze” reżimowych mediów, czy różni zdegenerowani „influencerzy” otrzymują wynagrodzenia liczone w tysiącach, a nawet dziesiątkach tysięcy złotych.

Liberałowie uwielbiają opowiadać historie o tym, jak poziom wynagrodzeń jest bezpośrednią pochodną społecznego zapotrzebowania na daną pracę, jej efektywności, posiadania rzadkich umiejętności czy odpowiedzialności, którą podejmują osoby na kierowniczych stanowiskach. Tyle że to nieprawda. Społeczna przydatność, jak widzimy, zdaje się być odwrotnie skorelowana z płacami. Rzadkość umiejętności? Jest bardzo wiele rzadkich umiejętności, których zupełnie nikt nie wynagradza. Efektywność pracy? Fryzjerzy w Szwecji nie operują nożyczkami kilkanaście razy bardziej efektywnie niż fryzjerzy w Indiach, a jednak zarabiają wielokrotnie więcej. A spoglądając na problem historycznie – prezesi korporacji jeszcze w latach 60. zarabiali przeciętnie 20 razy więcej niż szeregowi pracownicy, dziś zarabiają ponad 300 razy więcej. Czyżby nabyli nadludzkich zdolności i stali się piętnaście razy bardziej efektywni, podczas gdy produktywność ich pracowników stoi w miejscu?

Nie ma żadnego społeczeństwa, które wycenia pracę. Pracę wycenia kapitał w oparciu o to, w jakim stopniu owoce tej pracy służą właśnie jemu, a narzędziem tej wyceny jest rynek. Kapitałowi nie są potrzebne pielęgniarki w publicznej służbie zdrowia, bardzo chętnie natomiast widziałby on więcej cwanych inwestorów i doradców podatkowych, którzy podpowiedzą, jak pieniądz zamienić w więcej pieniądza i bezpiecznie oszukać podatników

#polityka #antykapitalizm #neuropa #4konserwy #bekazliberalow
  • 37
@snusmumriken90: To ile się zarabia zależy od tego jakie jest zapotrzebowanie na pracę i ile jest konkurencji na rynku czyli proste prawo popytu i podaży. Jeżeli ludzie bardzo potrzebują jakiejś usługi a jest ona wykonywana przez małą ilość pracowników to ci pracownicy będą bardzo dobrze zarabiać a jeżeli zapotrzebowanie jest mniejsze albo pracowników w branży zdolnych wykonać daną pracę jest dużo to płacę będą niższe. Przykład ratowników medycznych jest bardzo nietrafiony
Liberałowie uwielbiają opowiadać historie o tym, jak poziom wynagrodzeń jest bezpośrednią pochodną społecznego zapotrzebowania na daną pracę, jej efektywności,


@snusmumriken90: no chyba jacyś malowani liberałowie.

Ci prawdziwi wyznają zasadę z końcówki twojego tekstu.
Wartość pracy wycenia kapitał względem przydatności dla kapitału.
@snusmumriken90: ratownicy zarabiaja mało przez socjalistyczne podejscie do sluzby zdrowia. Akurat w tych obszarach, gdzie uslugi sa prywatne, ludzie z reguly zarabiaja lepiej niz w budzetowce. Prywatni nauczyciele zarabiaja lepiej od panstwowych, lekarze w prwatnych szpitalach zarabiaja lepiej niz ci w sluzbie zdrowia i tak ze wszystkim. Po prostu socjalizm nigdy nie zadzialal i nie zadziala.