Wpis z mikrobloga

@6poziomprokrastynacji: 6h około, wlasnie ide w kime jest północ, pobudka 6:30. no wstane pewnie ok 7:00-7:30. to jest najgorszy czas ta 6:30-7:30 bo ni to sen ni to jawa i w sumie wychodzi na gorsze.

a mam znowu ziomka w pracy (programista) co ma bachory, zony i idzie spac o 1 a wstaje ok 5;30 #!$%@?. 4,5h snu a mega ogarnia w życiu. zazdroszcze że tak można
  • Odpowiedz
@ROZPEIRDOL9001: nie to raczej efekt szybkich obrotów - jak zaczynasz zwalniać to dziwne rzeczy się dzieją z organizmem... dlatego nie lubię urlopów i świąt - bo zawsze jestem albo chory albo wqrwiony że niema co robić...
  • Odpowiedz
@6poziomprokrastynacji: 25lvl normalnie jak w rytmie pracy jestem to 5-6h, bardzo rzadko się zdarza, żeby mniej, ale teraz 2 tygodnie na dupie siedzę to 11-12h i ciągle mi mało. A normalnie to i weekendy po 6h się budzę i spać nie mogę, coś się rozregulowałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz