Wpis z mikrobloga

Wszyscy utrzymujemy że jest w nas coś co trwa wiecznie pomimo różnych zawirowań, pragnień i myśli. Coś co nadaje nam tożsamość i powoduje iż jestem przekonany że Ja to Ja. Jest to przede wszystkim przekonanie dla samego siebie ale także dla innych. Jestem sobą pomimo upływu czasu i ponieważ jestem inny niż reszta. Uważam iż jestem tym samym człowiekiem co wczoraj albo 10 lat temu i wierzę iż pozostanę sobą dopóki będę żył i przejmuję się śmiercią bo wyznacza granicę końca mojego ja. Ale skąd ta pewność że jestem tym samym człowkiem co tamten pięcio czy sześcio letni chłopiec, całkowicie różny ode mnie pod względem fizycznym i duchowym?

Czy ciągłość ta to inaczej pamięć? Przecież zapomniałem większość odczuć i wydarzeń z mojego przeszłego życia. Ktoś pokaże mi moje zdjęcie z balu w 1 klasie podstawówki o którym nie pamiętam zupełnie nic. Patrzę na nie i stwierdzam "tak, ten chłopiec to ja" mimo że mam całkowitą pustkę, nie pamiętam tamtego wydarzenia choć jestem pewien iż wtedy tak samo czułem swoje ja jak teraz i że uczucie to trwa nieprzerwanie.

Nie przestaję być sobą podczas snu mimo iż rzadko jakikolwiek pamiętam albo nawet w trakcie utraty przytomności. Nawet gdybym doznał amnezji i nie pamiętał swojego dotychczasowego życia, dalej czułbym że ja to ja... mimo iż nie będę pamiętał jakim Ja byłem.

Są ludzie którzy cierpią na chorobę Korsakowa co wiąże się z całkowitą utratą pamięci. Ludzie tacy codziennie wymyślają nowe scenariusze swojego życia aby zachować tą ciągłość bytu.

Bycie takim samym ja oznacza iż mimo zmian fizycznych czy duchowych jakaś część mnie pozostaje stała, wszak aby rzecz uległa zmianie musi zachować część siebie niezmienną, w przeciwnym wypadku ulega destrukcji.

I tu pojawia się pytanie: ile zmian może zajść w jakimś przedmiocie abym mógł określić iż choć zmieniony, dalej jest tym samym przedmiotem. Jeżeli w statku wymienimy silnik, kadłub, ożaglowanie i wszystko inne to dalej pozostanie tym samym statkiem? Jeżeli przemalujemy nazwę na dziobie, dalej będzie taki sam?

A co z przyszłością? Jaką mam pewność że dalej będę sobą, jutro, pojutrze albo za rok? Mogę przejść wiele zmian, mogę wpaść pod auto i zapomnieć swoje życie. Dlaczego tak martwię się o swoje przyszłe ja które tak niewiele ma wspólnego ze mną?

#rozkminy #filozofia #piszzwykopem #kajtekstory @JesterRaiin: @lobek:
  • 57
@kolnay1: Może i początkowo bylibyśmy tacy sami, ale nasze późniejsze doświadczenia zmieniłyby na i bylibyśmy diametralnie inni. Moim zdaniem nie tylko to, co byśmy zrobili w danej sytuacji sprawia, że jesteśmy tym, kim jesteśmy, ale przede wszystkim to, co faktycznie zrobiliśmy. Przechodząc różne drogi życiowe nie będziemy tym samym człowiekiem.
@kj5:

Ile zmian może zajść w jakimś przedmiocie abym mógł określić iż choć zmieniony, dalej jest tym samym przedmiotem. Jeżeli w statku wymienimy silnik, kadłub, ożaglowanie i wszystko inne to dalej pozostanie tym samym statkiem? Jeżeli przemalujemy nazwę na dziobie, dalej będzie taki sam?


Według mnie to jest proste bo to zależy od osoby która na to patrzy oraz bada. Dla syna żaglówka taty po wymianie wszystkich części będzie nadal żaglówką
@kj5: Nie wiem na podstawie czego tak mówisz. Wcale nie równie dobrze. Niezależnie od tego czy pamiętasz X istnieje na temat X obiektywna prawda. Jeżeli X nie miało miejsca to jego logiczna struktura się kompletnie zmienia. Wyobraź sobie np. że jako jedyny jedziesz autobusem linii 0 o godzinie 8:00 i kasujesz bilet. Na podstawie tego można stworzyć indukcję

1. kj5 był jedynym pasażerem który jechał 0 o godzinie 8:00

2. kj5
@Johny_Locke: Nie istnieje coś takiego jak obiektywna prawda. Nie ma uniwersalnej prawdy, prawdziwej dla każdego.

Chodzi o to że jaką mam pewność iż istotnie coś takiego się wydarzyło? Że nie istnieję od dzisiaj a wspomnienia zostały mi wszczepione przez diabła albo innego marsjanina?
@simono:

Może tego nie pamiętasz ale dalej jesteś tą samą osobą. Nie musisz pamiętać odczuć i wydarzeń


Czyli jestem sobą bo jestem nieważne co pamiętam, co o sobie wiem i jaki mam na to wpływ. Moja tożsamość jest niezależna od moich poczynań?
@kj5: Tak, twoja tożsamość jest niezależna od twoich poczynań. Każdy bodziec posiada reakcje i może jest to głupie ale każdym dałoby się kierować. I Jesteś sobą bo nie musisz pamiętać to co przeżyłeś jako wydarzenia lecz w podświadomości zapisujesz jakie reakcje wykonał bodziec (spadnięcie z rowerka i rozwalenie głowy) rowerek->złe (pogryzł cię pies lęk psów). A na balu kiedy miałeś 4-5 lat blondynka się z ciebie naśmiewała (nieśmiałość) wszystko to ciebie
@kj5: Jesteś pudełkiem o nazwie kj5, a twoje wspomnienia są w środku.Niezależnie od swojej zawartości ciągle jestś pudełkiem podpisanym kj5, więc jesteś tą samą osobą.