Wpis z mikrobloga

zdaje sobie sprawy, ale co on robił?


@jackieboy:

Pewnie to co większość cracków typu no-cd, popularnych zanim cyfrowa dystrybucja stała sią standardem - udawał, że płyta z oryginalną grą jest w napędzie gdy jej nie było.

Swoją drogą, wraz z cyfrową dystrybucją pojawił się nowy sposób na "crackowanie" gier - emulacja Steam. np. za pomocą Goldberga - dzięki temu można np. grać po lanie w gry, które oficjalnie lana
  • Odpowiedz
@paruwczak: ja miałem! Jedną :). Mama kupiła mi gdzieś w 97 Terminal Velocity, była przeceniona bo wtedy miała już ze 2 lata ( ͡° ͜ʖ ͡°). Później były te starocie co dodawali do CD-Action i innych
krepak - @paruwczak: ja miałem! Jedną :). Mama kupiła mi gdzieś w 97 Terminal Velocit...
  • Odpowiedz
  • 1
@Fighter_forGlory latwo ci mówić nawet nie wiesz ile w latach 90 kosztowały gry w stosunku do naszych dochodów teraz latwo pieprzyć jak sa gry po 20zl. A dwa myslalem bardziej o tym ze nie beda wiedzieli ze ten smok to Krak....
  • Odpowiedz
bo jest uczciwe i gry kupuje a nie kradnie


@Fighter_forGlory: bo ich stać, bo kupowanie gier jest teraz o niebo łatwiejsze i nawet 3-latek by to zrobił, bo nie umieją w piracenie. Nie twierdziłbym, że to kwestia uczciwości. Gdyby wiedzieli że mogą mieć gre za free w chwilę, a kasę mogli przeznaczyć na hardware do kompa, to by piracili na potęgę.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@MirkoAgresor: no ale gra kosztowała 1/4 pensji starego. Osobiście nie znam nikogo kto by w latach 90 miał oryginalna gre. Nawet nie wiem gdzie się to kupowało

@paruwczak: ja miałem oryginał Herculesa i Gran Turismo na PSX, później żeby było w co grać ojciec oddał mi konsolę do "przerobienia" i piraciki po 2 dyszki latały jak złe, kiedyś to było ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
gry kupuje a nie kradnie


@Fighter_forGlory: bo ma bogatszych rodziców i/lub ich kartę kredytową.

Dla kogoś, kto był gimbem i chciał pograć sobie w gierki w latach 00-06 , gdzie było olbrzymie bezrobocie i starych nie było stać na gry kosztujące +-100zł (gdzie minimalna pensja to 700zł w 2000 i 936zł w 2007 BRUTTO) nie było innej opcji jak ogarnąć torrenty, emule czy jakieś dziwne hiszpańskie/ruskie
  • Odpowiedz
@Fighter_forGlory: @Bielecki: @paruwczak: Kiedyś się piraciło i to na potęgę gdzieś do początku lat 10. Gry multiplayer jeszcze nie były tak popularne, wiec wydawanie 100-150zł na gre, w którą równie dobrze można zagrać za darmo to było po prostu debilstwo. Szanowało się pieniądze, a taka kwota to była naprawde spora suma. W dodatku nie twoja, a rodziców. Teraz to co innego. Pensje są dużo wieksze. Nadal
  • Odpowiedz
@Fighter_forGlory: hue hue, bo jest uczciwe, ale w dzisiejszych czasach. Jakby im przyszło żyć za małolata w latach 90 to by gry ze stadiona kupione w domu kopiowali bo ojciec kupił nagrywarke cd na raty. Pokolenie "xD' co im łatwo ocenianie przychodzi.
  • Odpowiedz
no ale gra kosztowała 1/4 pensji starego. Osobiście nie znam nikogo kto by w latach 90 miał oryginalna gre. Nawet nie wiem gdzie się to kupowało


@paruwczak: Ja najpierw(a w sumie rodzice mi) kupili to co było w lokalnym sklepie komputerowym. Były z 2 gry na krzyż. Jedna to strategia Total Mayhem czy coś takiego, sterowało się kilkoma robotami. Druga to był taki FPS Assassin 2040 czy tam inna data.
  • Odpowiedz