Wpis z mikrobloga

@Tak_bardzo_nie: ale też bez przesady, oni jedną scenę kręcą po kilka razy, więc za kolejnym już żart traci na śmieszności, a plot twist nie jest już zaskakujący. Mnie zawsze bawiło jak np. występują w takich serialach gościnnie jakieś znane osoby. I ludzie na widowni ich widzą, no bo stoją na scenie. Ale wielki pisk i klaskanie jest dopiero gdy kamera skieruje się na tę osobę xD wtedy mi się przypomina
  • Odpowiedz
@Limonene: Nie wiem, ciężko powiedzieć, ja bym się pewnie śmiała za każdym razem :D A co do gwiazd - wcale nie muszą ich widzieć. Akurat w BBT wszystkie pokoje były tak ściśniete, że z siedzeń widowni widać tylko front, nie masz pojęcia co się dzieje z tyłu. Więc element zaskoczenia też mógł się pojawić.

  • Odpowiedz
@Tak_bardzo_nie: no ale jak stali przy windzie i był widok na Leonarda i Penny a zaraz obok stała gwiazda, ale kamera jej nie obejmowała to nie było szans, żeby widownia tego nie widziała wcześniej. Nie chodzi o to jak ktoś wbija zza drzwi niespodziewanie, tylko jak jest w scenie, ale widownia klaszcze dopiero jak im każą. Tak było np. z Bobem Newhartem. Albo z tą babką, z którą Howard wyobrażał
  • Odpowiedz