Wpis z mikrobloga

#matematyka #zadanko #zadankozwykopem #latwezadanko

Mati, Seba i Łuki grają w grę na szkolnym, jeszcze betonowym (przed epoką Orlików), boisku. Zebrali 50 Pokemonów (tazosów z Laysów) na jednym stosie i umówili się, że będą na zmianę, w kolejności Seba-Mati-Łuki, brać pewien stos Pokemonów i dzielić go na dwa stosy.

Jest jeszcze jedna zasada - nie wolno dzielić stosów mających DOKŁADNIE 10 Pokemonów.

Wygrywa ten, kto ostatni się ruszy. Zabiera wszystkie Pokemony, bez odwoływania.

I tu jest pytanie - czy jest ktoś, kto może - odpowiednio grając - wygrać, niezależnie od gry pozostałych, i dlaczego jest to Seba?
  • 9
@DAbr0z: Nie, nie. Aczkolwiek, że gra była ustawiona i to, że wygra, wynika z samych zasad! Równie dobrze mógłby to być Łuki, gdyby zaczynał. Gdyby zaś dołączył Gruby jako czwarty, gra by się skomplikowała. Jak to możliwe?