Wpis z mikrobloga

@SkrytyZolw: Ja bym musiała iść zbieram się już na to od dłuższego czasu, ostatnim razem zawróciłam spod gabinetu. Mój pierwszy dentysta to był rzeźnik, mama bardzo długo mnie nie chciała przepisać do nikogo innego bo też nie było nawet średniego dentysty w okolicy. Potem w wieku nastoletnim miałam taką flegmatyczną dentystkę co olewała sprawę moich zębów i mówiła, że jest ok. Dopóki nie poszłam kiedyś z zapaleniem gardła do zwykłego
  • Odpowiedz
@orle: > @SkrytyZolw:

autentyczna historia facet wykupił ubezpieczenie w którym była darmowa pełna stomatologia, poszedł do dentysty gruntownie remontować zęby, w piątek dostał gorączki, na drugi dzień na oiomie stwierdzili sepsę, po kilku dniach go chowaliśmy
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw tylko jeszcze napisz procentową możliwość dostania takich chorób, bo z racji wykonywania swojego zawodu propagandowo rzucasz takimi tabelkami jakby te choroby przez ząb były czymś zwyczajnym wśród ludzi jak cukrzyca, a gdzie praktycznie w ogóle się nie słyszy przypadków żeby ludzie przez zniszczone uzębienie mielo takie choroby ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
  • 4
@SkrytyZolw a i tak 99% Polaków nie używa nici dentystycznej "bo krwawią dziąsła" (oczywiście nie zdają sobie sprawy że to oznacza stan zapalny wywołany bakteriami).

A jak zapytać Polaka co to jest irygator to powie że to część samochodowa xD
  • Odpowiedz
@Wejszlo: Absolutnie nie, miałaś pecha to raz, a dwa, że jeszcze stosunkowo niedawno stomatolog to był taki trochę rzeźnik ( ͡° ʖ̯ ͡°) Na pewno niektórzy tak się zachowywali.

Z niczego się nie musisz tłumaczyć, bo nie ma to znaczenia. Nikt nie będzie też na Ciebie krzyczeć, bo to ma na celu. Co najwyżej wytłumaczy, pokaże, także nie bój się pytać o wszystko :) Dla stomatologa
  • Odpowiedz
@Sckb: I to ma właśnie na celu ten schemat. Wystraszyć Cię bardziej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A tak na poważnie, jeżeli nie potrafisz przezwyciężyć lęku, to możesz poprosić o przepisanie czegoś na uspokojenie (np. hydroksyzyna, midazolam, diazepam), co wziąłbyś sobie przed wizytą. Możesz też spróbować sedacji podtlenkiem azotu, czyli głupiego Jasia. Na pewno nie olewaj sprawy.
  • Odpowiedz
@Haramb3: Czekaj, bo napisałeś coś bez sensu. Ząb po leczeniu kanałowhm jest martwy, więc nie da się go drugi raz uśmiercić. Po leczeniu kanałowym przez parę dni może się utrzymywać ból.
Nie twierdzę, że wszyscy są dobrzy, ale masz wybór, także możesz szukać aż znajdziesz kogoś kto Ci będzie odpowiadał. Co do leczenia kanałowego - wcześniej częściej zdarzały się niepowodzenia, ale od czasu wprowadzenia do leczenia mikroskopu, opracowywania maszynowego, różnych
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: A ja słyszałem, że silny organizm potrafi cofnąć próchnicę i zremineralizować ubytek. Można liczyć na powolny postęp próchnicy i jednocześnie brać na klatę listę powikłań, albo zaryzykować wizytę u dentysty. Tak, zaryzykować, bo kosztuje to wagon szmalcu, jest bolesne, nieprzyjemne i jest możliwość złapania jakiegoś syfa (dentyści nie słyną z chirurgicznej sterylności, sytuacji nie poprawia fakt, że większość gabinetów jest prywatna). A co najgorsze, zaleczenie ubytku nie załatwia
  • Odpowiedz
@WyrobCzekoladopodobny: Nie da się cofnąć próchnicy, ząb jest bezpowrotnie zniszczony, dlatego się go wypełnia.

Próchnica w początkowym stadium - białej plamy, czyli demineralizacji powierzchownej szkliwa, rzeczywiście może się samoistnie zremineralizować.

W niektórych przypadkach może też dojść do zatrzymania procesu próchnicowego (m.in. przy poprawie higieny, zatrzymaniu dostępu
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: Napiszę wprost: po tym, co widziałem w różnych gabinetach boję się leczyć zęby. Dentyści przystępowali zwykle do zabiegu tuż po poprzednim pacjencie i nie widziałem, aby sterylizowali lub zmieniali narzędzia. Te powikłania z listy to mały pikuś w porównaniu z AIDS.

Całkowite oczyszczenie ubytku i szczelne wypełnienie rozwiązuje całkowicie problem

Miałem chyba z 15 plomb od kilku dentystów i większość wypadła lub zjadło je od spodu. Może zawiódł materiał,
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: a ja mam takie pytanie, jak rozpoznać czy faktycznie coś jest do zrobienia, czy dentysta po prostu naciąga? Chodziłam do jednego, bo borowanie i plombowanie robił szybko i bezboleśnie, ale co wizyta to znajdował jakieś "dziurki". Długo mu wierzyłam, bo faktycznie mam słabe zęby, ale jak mi na którejś wizycie wypalił z tekstem że w dwójce na styku jest do zrobienia dziura, po czym ja spytałam że jak to
  • Odpowiedz
@WyrobCzekoladopodobny: Mam już lata i grube tysiące takiego "gonienia króliczka" za sobą i tak a propos tej końcówki Twojego komentarza to przypomniało mi się jak czytałem, że stomatologia to ogromny biznes i gałąź medycyny i jak nie wierzę w różne teorie spiskowe i filmy z żółtymi napisami, tak kiedyś trafiłem na jakiś artykuł o pracach nad lekiem na próchnicę, którego efekty, ponoć przynoszące obiecujące, zostały wykupione przez jeden z koncernów
  • Odpowiedz