Aktywne Wpisy
4x80 +434
Masz mi zapłacić za jedzenie bo się umyłam. :)
Dzaa88 +82
#mirabelki i #mirki
Trochę mi odbiło i startuje na radnego w #wroclaw
1. Nie jestem politykiem
2. Jestem bezpartyjny
3. Najbliżej samorządu to byłem w liceum. Wybrali mnie wtedy na przewodniczącego szkoły. Kiedyś wpisałem to sobie do CV, ale już tego nie robię. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Postanowiłem kandydować przez #strefyczystegotransportu, zwane też "Strefami Wykluczenia". To ja współorganizowałem protesty pod Strefą Partycypacji Odlot, podczas pseudo konsultacji. Plakat
Trochę mi odbiło i startuje na radnego w #wroclaw
1. Nie jestem politykiem
2. Jestem bezpartyjny
3. Najbliżej samorządu to byłem w liceum. Wybrali mnie wtedy na przewodniczącego szkoły. Kiedyś wpisałem to sobie do CV, ale już tego nie robię. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Postanowiłem kandydować przez #strefyczystegotransportu, zwane też "Strefami Wykluczenia". To ja współorganizowałem protesty pod Strefą Partycypacji Odlot, podczas pseudo konsultacji. Plakat
(Historia opublikowana na o2 19.12.2019)
Riley Ann Sawyers była owocem licealnego związku 15-letniej Kimberly Trenor i Roberta Sawyersa. Dziewczynka urodziła się 11 marca 2005 roku i zamieszkała wraz z młodymi rodzicami w domu matki Roberta w Mentor w stanie Ohio. To właśnie matka Roberta, Sheryl, została główną opiekunką Riley.
Jakiś czas po narodzinach dziewczynki, Robert i Kimberly rozstali się, wciąż jednak mieszkali razem. Robert zaczął nawet spotykać się z nową dziewczyną, która również się do nich wprowadziła. Wyglądało na to, że nikt nie miał nic przeciwko takiemu układowi i trwał on aż do maja 2007 roku. To właśnie wtedy Kimberly przeprowadziła się wraz z córką do Royce'a Zeiglera, którego poznała dzięki grze World of Warcraft. Para pobrała się 1 czerwca 2007 roku i zamieszkała w Spring w stanie Teksas.
Royce od samego początku wyznawał dosyć niekonwencjonalne metody wychowawcze. Dosłownie tresował Riley. Gdy 2-latka nie powiedziała „proszę” lub „dziękuję” stosował kary fizyczne. Macocha Royce'a twierdziła, że w taki sam sposób ojciec mężczyzny traktował swoje dzieci.
Royce i Kimberly stworzyli specjalny kodeks, według którego Riley musiała postępować. Według nich musiała być posłuszna, słuchać rodziców, chodzić spać dokładnie o godzinie 20.00, a w ciągu dnia robić sobie drzemkę dokładnie o godzinie 14.00. Jej zabawki mogły przebywać tylko w jej pokoju i zawsze musiały być odkładane na swoje miejsce. Dziewczynka nigdy nie mogła przebywać sama w sypialni rodziców, a czekoladę lub ciasto mogła otrzymać jedynie w nagrodę. Wszelkie nieposłuszeństwa były surowo karane.
24 lipca 2007 roku Riley nie zastosowała się do panujących zasad. Nie powiedziała „proszę” i „tak, proszę pana”. Za karę Royce i Kimberly zaczęli bić ją dwoma skórzanymi paskami. Następnie mężczyzna napełnił wannę wodą i kilkukrotnie podtapiał dziewczynkę trzymając jej głowę pod powierzchnią. Gdy skończył podniósł ją za włosy i rzucił przez pokój. Riley upadła na ziemię, uderzyła głową o podłogę z płytek i nie była w stanie wstać o własnych siłach. Przez cały czas trwania tortur mówiła matce i ojczymowi, że ich kocha, aby przestali się nad nią znęcać.
Gdy małżeństwo zorientowało się, że dziewczynka nie żyje, pojechali do Walmartu, gdzie kupili m. in. spory plastikowy pojemnik, worki na śmieci, gumowe rękawiczki, taśmę izolacyjną i wybielacz. Po powrocie włożyli ciało Riley do worków na śmieci, które umieścili w plastikowym pojemniku. Ciało 2-latki trzymali w szopie przez około dwa miesiące, a następnie wrzucili je do Zatoki Galveston. Kimberly zeznała później, że śmierć dziewczynki była wynikiem „dyscypliny, która posunęła się za daleko”.
Wyjeżdżając do Teksasu Kimberly i Robert uzgodnili słownie, że Riley pozostanie pod opieką matki, ale Robert będzie ją regularnie odwiedzał. Kilkukrotnie próbował umówić się na spotkanie lub chociażby porozmawiać z córką przez telefon, ale Kimberly zawsze go zbywała. W końcu mężczyzna skierował sprawę do sądu.
29 października 2007 roku pewien rybak zauważył plastikowy pojemnik wyrzucony na brzeg małej wysepki na Zatoce Galveston. Zaciekawiony otworzył pakunek, w którym znalazł częściowo rozłożone ciało dziecka. Natychmiast poinformował policję o swoim odkryciu.
Sekcja zwłok wykazała, że dziecko zmarło na skutek złamania czaszki w trzech miejscach. Obrażenia były podobne do obrażeń spowodowanych upadkiem z dachu. Dentysta sądowy oszacował wiek dziewczynki na około 2-3 lata. Śledczy oczywiście nie znali danych personalnych dziecka. Stworzono rekonstrukcję kryminalistyczną pokazującą jak dziewczynka mogła wyglądać za życia i szkic został podany do wiadomości publicznej. Zmarła dziewczynka zaczęła być znana jako „Baby Grace”.
Jakiś czas później matka Roberta przypadkowo natknęła się na rekonstrukcję umieszczoną w internecie. Od razu pomyślała, że dziewczynka może być jej wnuczką, o czym poinformowała policję. Funkcjonariusze zapukali do drzwi Kimberly i Royce'a, ale ci byli przygotowani na taką ewentualność. Mężczyzna miał namówić żonę do podrobienia dokumentów z opieki społecznej, według których Riley miała zostać im zabrana z powodu wykorzystywania seksualnego.
Oczywiście policjanci sprawdzili poprawność dokumentów i okazało się, że w opiece społecznej nie było żadnego śladu takiej sprawy. 26 listopada Royce i Kimberly zostali aresztowani pod zarzutem nie zgłoszenia zaginięcia dziecka. W międzyczasie badania DNA potwierdziły, że znalezione ciało należało do Riley. 30 listopada zarzut został zmieniony na torturowanie i pobicie na śmierć.
Jeszcze przed aresztowaniem Royce próbował popełnić samobójstwo przedawkowując leki na nadciśnienie i tabletki przeciwdepresyjne. W liście pożegnalnym napisał „moja żona jest niewinna grzechów, które popełniłem”.
18 marca 2008 roku mała wyspa, na której znaleziono ciało Riley, została nazwana jej imieniem. Prokuratorzy nie domagali się kary śmierci dla Royce'a i Kimberly za co spotkała ich krytyka społeczeństwa.
Z samym procesem trzeba było trochę poczekać, ponieważ Kimberly zaszła w ciążę. W styczniu 2009 roku stanęła jednak przed wymiarem sprawiedliwości. 20-latka została skazana na dożywotnie pozbawienie wolności z możliwością zwolnienia warunkowego po 38 latach więzienia. Podczas odczytywania wyroku nie okazała żadnych emocji.
Podczas procesu Royce twierdził, że nie jest odpowiedzialny za śmierć Riley, ponieważ gdy umarła przebywał w innym pokoju. Tak jakby jakiekolwiek znaczenie miał fakt, że po skończeniu torturowania dziewczynki wyszedł do innego pomieszczenia i nie widział jak kona. Mężczyzna został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności bez możliwości zwolnienia warunkowego.
Źródła: peoplepill.com, thoughtco.com, edition.cnn.com, enwikipedia.org, youtube.com, chron.com, lightingtheirwayhome.wordpress.com
#historieriley
To już kolejna historia, w której maleńkie dziecko jest katowane de facto po prostu za bycie dzieckiem...
Aż się niedobrze robi na myśl, co muszą takie maluchy przezywac, nie rozumiejąc tak naprawde co się dzieje i dlaczego :/
Nie zgodzę się, że tym samym jest uśmiercenie zwierząt hodowanych w celach spożywczych, co katowanie maleńkiego dziecka przez osobę, która dla tegoż jest -a przynajmniej powinna - być bliska.
Dziecko małe na pewno znajduje się na innym etapie rozwoju niz człowiek dorosły i zgodzę się, że na wielu płaszczyznach można je porównać np.do psa,a raczej jego pojmowania świata, ale też nie jest to jednak to samo.
Wiem, że dawniej sądzono, że małe dzieci bolu nie czują w ogóle, ale szczęśliwie już to obalono.
Wpis porusza temat dwuletniej dziewczynki - może dziecko w tym wieku z Einsteinem by w polemikę wejść nie mogło, ale istnienia jest już w pełni świadome. Dużo też zalezy od dziecka i jego stopnia rozwoju, bo dwulatek dwulatkowi nierówny, ale to, że bije je matka - czyli
Dla mnie to nadal trochę dramatyzacja, ale chyba rozumiem Twój bardzo emocjonalny punkt widzenia jako matki. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Miłego dnia.
I nie ma tu znaczenia, czy mam dziecko, czy nie bo takie poglądy mialan zawsze.
Poza tym podobne miewają też bezdzietni mezczyzni.
Ja z kolei nie rozumiem umniejszania czyjemus cierpieniu, np ale cóż.... Ludzie są różni ¯\_(ツ)_/¯