Wpis z mikrobloga

To była pierwsza piosenka jaką usłyszałam przestępując progi przetwórni herbaty.
Tyrałam w pocie czoła, nieraz leciała mi krew spod paznokci, ale tak leciała, żeby nie dostać się do pudełka z herbatą.
Po dwóch latach kiedy słyszę tę piosenkę, opieram się o biureczko, wypełniam papiery, inni zapieprzają jak ja zapieprzałam onegdaj, Kochany, ja umiem tam pracować za dwóch, umiem rozwiązywać dziwne problemy, ale póki nie muszę, opieram się o biureczko i patrzę jak nowi #!$%@?ą. Ale mam miękkie serduszko i im pomagam jak sobie nie radzą, mi nikt nie pomagał :(