Wpis z mikrobloga

przypomniało mi się jak w #licbaza były wybory na przewodniczącego szkoły. Ja że przewodniczącym klasy byłem musiałem się stawić na debacie kandydatów. Sala pełna, kandydaci się dwoją i troją aby coś sensownego wydukać przed uczniami, drektorem i nauczycielami, słucham słucham i nagle jeden taki mówi że chce wprowadzić darmowe ksero dla uczniów. No to mi się zapala lampka już w głowie. Pora na pytania, no to wstaję i wygłaszam mój monolog który prowadził do stwierdzenia że nie ma nic za darmo, więc kto za to zapłaci. Drektor aż wstał aby brawo mi bić. Potem oglądałem jak nie może się obronić z tego. To chyba był pierwszy raz kiedy zmasakrowałem lewaka

#coolstorychyba #opowiescizlicbazy

  • 7