Wpis z mikrobloga

#p0lka #oszczedzanie #pieniadze #zalesie #przegryw #pytanie

Mirki, pomocy. Zona jest rozrzutna.

Kiedys mi sie wydawalo, ze jak bede zarabial tak duzo jak teraz to bede mial oszczednosci, spokoj finansowy, realizowal pasje itd. Teraz sie nauczylem, ze nie ma takich pieniedzy jakich zona nie jest w stanie wydac. Ile by nie bylo, to zawsze trzeba wydac wszystko. I oczywiscie to ja jestem tym chytrym i skapym i zlym kiedy zwracam jej uwage.

Zarabiamy lacznie kilkanascie tysiecy zlotych, przy czym moje zarobki sa 50% wyzsze niz jej. Mamy dzieci, ogromny kredyt na dom i w tym momencie pomimo dobrych (moim zdaniem) zarobkow w przypadku utraty pracy nie mamy na rate w przyszlym miesiacu. W przypadku awarii piecyka gazowego (ma swoje lata) bedziemy musieli brac kredyt na jego wymiane.

Oczywiscie wszystkie argumenty logiczne, prosby i sugestie juz wiele razy probowalem i z zadnym skutkiem.

Ja na siebie prawie nic nie wydaje. Wydatki na mnie to moze 10 - 15% tego co zona wydaje na siebie.

Problem jest tak naprawde w tym ze zona wydaje ogromne pieniadze na #!$%@?, rzeczy zbedne, trzykrotnie przeplacone. Przyklad:
Kupila sobie okulary. Za 3500 zlotych... (wygladaja zwyczajnie)
Kupila salami. Za 140 zlotych za kilo. I do tego 500 g szwajcarskiego sera... za ponad 200 zlotych kilo...
Poszla do sklepu z #!$%@?. I wydala 700 zlotych na smieci. Doslownie nic nie warte #!$%@?. Zeby to jeszcze jakos wygladalo ladnie... to najtansze gowno z chin tyle ze 10 razy drozsze jak na aliexpres. Bo w sklepie w galerii.

Probowalem oczywiscie logiki. Zawiodla.
Probuje po prostu przelewac na konto oszczednosciowe zamkniete cokolwiek tak zeby nie dalo sie tego latwo wydac. Ale to jest powodem spiec i nie wiem czy podlega to pod przemoc ekonomiczna (blokowanie jej dostepu do wspolnych pieniedzy).

Oczywiscie rozwod tylko ze wzgledu na ukochane dzieci nie jest opcja.

Czy jest ktos z was kto mial podobny problem? Macie jakies porady?
  • 34
  • Odpowiedz
@SamJakPalec: j/w.
Jak juz ja przyzwyczailes, to bedzie ciezko, ale ja bym stwierdzil ok rozdzielamy konta i kazdy placi za siebie. I bym odkladal. Ale to bedzie sie wiazalo z afera.
  • Odpowiedz
@SamJakPalec Jak utworzysz konto w jakimś innym banku, dasz jej pół hasła, to wątpię żeby pochodziło to pod przemoc psychologiczną, bo blokujesz dostęp i jej i sobie ( ͡º ͜ʖ͡º) Później zawsze awaryjnie będzie można iść do oddziału i wyciągnąć kasę gdybyś zapomniał Ty lub ona, ale normalnie będziecie się musieli spotkać i zalogować razem. Na okretach podwodnych USA przy próbie wystrzelenia broni jądrowej to dziala, więc
  • Odpowiedz
@SamJakPalec: Panie, ja tak mam od 20 lat. Wydatki na siebie - siłownia 90 zł i benzyna do pracy, raz na 2 lata - 1k na odzież, jak mi się zniszczy poprzednia. Wydatki na różową: Najlepsze są wyjścia np na wesele do kuzyna. Prezent 1k, sukienka na 1 dzień 0,5k, na 2 dzień 0,5k, włosy 400 zł, kosmetyczka 200 zł, buty na dwa dni 400 zł razem 3k - ciuchy, których
  • Odpowiedz
@bzikus: @SamJakPalec:

Tylko wiecie... To wasza wina jest.

Kto wam kazał żenić się z tymi kobietami ?
Wcześniej nie było takich objawów ?
Lampka "księżniczka alert" się nie zapaliła ?

Na szczęście nie wiem jak wam pomóc bo nigdy nie miałem tego problemy. Współczuję jedynie :(

Chociaż w łóżku i w kuchni są profity ? ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@SamJakPalec: Wziąłeś sobie tępą dzidę za żonę to teraz się męcz, widziały gały co brały. Trzeba było myśleć wcześniej nie tylko penisem.
Ja mam żonę bardzo mądrą i kredyt na mieszkanie już spłacony, teraz oszczędzamy na dom.
  • Odpowiedz
@Wrilan: @Kotniepies @misund
Zorientowalem sie dosyc szybko ale to nie ma znaczenia.
Zostalem "wrobiony" w dziecko. Tak, zabezpieczalem sie.
Jak powiedziala ze jest w ciazy to musialem wziasc slub. Opcja placenia alimentow i zostawienie swojego dziecka na jej wychowanie nie byla dla mnie akceptowalna.

Glupi bylem ze intercyzy nie podpisalem.
  • Odpowiedz
@SamJakPalec: No ja od pewnego czasu pracuję z osobami w wieku załóżmy (głównie) od 35 do 55 lat, raczej osoby w moim wieku (sam mam 22) można liczyć na palcach. To co słyszę w pracy jest dla mnie przerażające...
Zauważyłem bardzo ciekawą analogię. Facet zapytany o swoje małżeństwo praktycznie zawsze powie coś na kształt "ja to w sumie jestem zadowolony, czasem się kłócimy, ale jest dobrze", a kobieta zawsze narzeka... nie
  • Odpowiedz
@misund Badan nie robilem. Dziecko podobne z wygladu do mnie.
@BedzieMagik Nie, nie jestem trolem, sytuacja prawdziwa. Zalozylem nowe konto dla tego wpisu, z moim drugim kontem na wykop zbyt latwo mnie skojarzyc. Serio sie pytam o porade.
  • Odpowiedz