Wpis z mikrobloga

@marysuistyczna: a czytałem trochę o tym... Tylko, że podobno nawet jak jakaś istota przejmie Twoje ciało, to Twoja dusza wracając tak czy tak ją wyprze. Więc strata ciała odpada. Chociaż... To byłoby fajne być istotą czysto astralną...
@voyageur: z drugiej strony ponoć jeśli tam umrzesz to i ciało umrze. Z drugiej strony pomyśl tak - że dla kogoś, kto ma słabą psychikę, to może być tak traumatycznym przejściem, że nie zdziwiłabym się jakby zostały jakieś problemy czysto psychiczne ;) Po drugie uważam, że coś jest w tym, że człowiek ma od urodzenia coś jakby barierę przed innymi bytami, a jak zacznie tak kombinować to może wtedy być bardziej
@marysuistyczna: czytałaś cykl Piekary o Mistrzu Inkwizytorze? Nie można patrzeć się w stronę ciemności, bo wtedy tamte istoty też mogą Cię dojrzeć. I będzie nieciekawie ;)

Po prostu ciało ogranicza nasze zdolności poznawcze. Pozbywając się ciała pozbywamy się tych ograniczeń.

Jak "tam" można umrzeć?
@voyageur: czytałam :) Coś w tym jest co zasugerowałeś ;) Co do ograniczeń - to po prostu myślałam, żeby można było jakoś umysł podszkolić ;) Skoro używamy tylko część mózgu...to w tej reszcie pewnie jest coś ciekawego :D A skoro teraz mamy ograniczenia - może po coś one są, po śmierci się dowiemy po co :D

No jeśli jakiś byt, albo jakaś "osoba" tam przebywająca (chyba prędzej osoba) to jakoś tam
@marysuistyczna: Jeszcze lepiej, Arystoteles. Szacun dla niego, ale to było bardzo dawno temu i od tej pory filozofia poczyniła ogromne postępy. Co jest złego? Dam Ci dwa powody. Po pierwsze gadanie o niematerialnej duszy jako czymś do może cokolwiek powodować jest bezsensu bo jak powie Ci każdy fizyk, nasz wszechświat jest przyczynowo zamknięty. Wszystko ma swoją przyczynę w wydarzeniach fizycznych. Po drugie to w ogóle nie przystaje do naszego pojęcia przyczynowości.
@marysuistyczna: tylko nie wierz w to, że używamy tylko 20% naszego mózgu, bo to poważne niedopowiedzenie... :)

Jeszcze pozostaje pytanie, czym jest ta "dusza", o ile istnieje. Przy założeniu, że to tylko jakaś energia wytwarzana przez nasz mózg, wtedy umiera razem z ciałem.

@Johny_Locke: ktoś mówi o oddziaływaniu bytów niematerialnych z materialnymi? Poza tym nie znamy wszystkich praw, energii i sił występujących we wszechświecie, co zostawia wiele miejsca na fantastyczne
@voyageur: Radziliście wyżej o duszy, ciele astralnym, rozgraniczyliście świat fizyczny, wreszcie mówiliście o oobe. Brzmi jak dualizm substancji. I w tym przypadku akurat znamy te prawa :P Bo obiekcja przeciw niematerialnej duszy to nie jest jakiś argument oparty na indukcji, tylko na dedukcji i prawach logiki. To nie chodzi o to, że dusza jest jak nie wiem, np. brak grawitacji na Ziemi co jest niezgodne z obowiązującymi prawami, ale można sobie
@marysuistyczna: używamy około 20% mózgu naraz. Rozmawiamy: używasz 20% mózgu, słuchasz muzyki: nadal 20%, tylko innych obszarów. Wspominasz: jeszcze inne 20%. Rozwiązujesz krzyżówkę, uprawiasz sport, masz fantazje seksualne, jesz, grasz w grę - za każdym razem używane są trochę inne obszary. Więc naraz 20%, ale wszystkie (większość?) rejonów jest wykorzystywane.

A ja nie wiem, czy istnieje coś takiego jak dusza, czym ona jest. Pogdybać można, ale dopóki to nie zostanie zbadane,
@marysuistyczna: Ja to raczej widzę jako funkcję wyższego szczebla. Tak jak np. lód w pewnych okolicznościach jest wyższym stanem h2o. Jakbyś próbowała znaleźć jakąś cząsteczkę, która jest lodem to byś nie znalazła, każda okaże się być z osobna h2o czy to oznacza, że potrzebujemy postulować, że lód jest jakąś "energią"? Tak samo nasz umysł jest tylko wyższą funkcją mózgu. Duszę pojmuję jako zbiór własności koniecznych dla istnienia mnie. W przeciwieństwie do
@voyageur: jakbym się opierała tylko na doświadczeniu/wiedzy to by było nudno;) Nie twierdzę, że mam monopol na prawdę - bo nie mam. Ale lubię w coś wierzyć - po prostu;) A piosenka świetna :D

@Johny_Locke: I teraz pojęłam co masz na myśli i nawet się z Tobą zgadzam, choć na początku nie mogłam ogarnąć o co Ci chodzi... to chyba jednoznacznie oznacza, że nie nadaję się na "filozofkę" oraz, że
@Johny_Locke: miałam na studiach elementy...w sumie co roku miałam jakiś przedmiot z nią związany. Logikę i te prawa logiczne najgorzej wspominam...brrr... :D Raz się dobrowolnie zabrałam za dzieła Władysława Tatarkiewicza, ale nie dobrnęłam do końca ;) Ale nie wyobrażam sobie, żebym mogła tak ładnie pisać jak Ty :D