Wpis z mikrobloga

Będzie długi wpis z pod tagu kolejnego anona z tagu #przegryw

Odczuwam bardzo silną potrzebę wyrzucenia tego co mi siedzi w głowie. A jako że zostałem sam jak palec to nie znam lepszego miejsca niż mirko. Więc do rzeczy...

Miałem "przyjemność" wychowywać się w patologicznej rodzinie. Ojciec bił za każdą pierdołe odkąd pamietam, matka nie stawiała sie. Do tego skrajna bieda, chodziłem głodny. Pamiętam tornister który wyglądał jak ze śmieci, przeciekający dach i strach przed ojcem. To uczucie gdy rowieśnicy coś mieli a ja nie i zawsze ta sama śpiewka bo nas nie stać. W wieku 7 lat uciekałem z domu. Na kilka godzin ale jednak, włoczyłem sie po ulicach. Wolałem to niż w------l w domu za to że z zbyt głośno chodzę. Tak, to autentyczna sytuacja. Bywało że stałem za drzwiami, w korytarzu za karę. Albo ekstremum - w komórce na węgiel. Potem wzięła nas babcia i z jednej strony to wybawienie, ale ona też okazala sie nie do konca dobrym czlowiekiem (o tym poźniej) Miałem wtedy 8 lat. Byłem tak chudy że aż fioletowy. I oczywiście najniższy w klasie. Niestety nowa szkoła to prawdziey koszmar, nie umiałem nawiązywać relacji. Potem wyszedł mój najgorszy przegryw - Zespół Aspergera. Jestem społeczenie upośledzony. Ale jakoś przekulałem pod baze, poszedłem do gimbazy ale oczywiście trafiłem na patole i nie potrafiłem sie bronić. Znaczy potrafiłem odpowiadać rękoczynami, co zrobiłem parę razy. Już w podbazie przejawiałem agresywne zachowania. Gdy inni przepychali się werbalnie ja nie potrafiłem tego. Jako osoba z ZA nie potrafię wyczuwać takich niuansów oraz odpowiednio ripostować. Ale wracając, zmieniłem szkołe - miałem farta bo trafiłem dość spokojną klasę i miałem kumpla takiego typowego failed normika od którego starałem sie jakoś podłapywac social skilla. Coś tam się udało, na tyle że przetrwałem szkołe. Aż poszedłem do technikum. I uderzyły mnie urojenia prześladowcze (miałem coś takiego już w patogimbazie, czyt. tej pierwszej) ale po zmianie szkoły udało mi się zaklimatyzować i mineło a raczej poszło spać. Bo technikum wyciągnęło to ze mnie. Nie byłem w stanie wyjść z domu. Czułem sie obserwowany, obgadywany. Do tego zwyczajnie gorszy. Odwiedziłem psychiatryk. O dziwo to był dobry czas, poznałem jednego kumpla z którym trzymałem sie pare lat. Niestety ale znajomość poszła w c--j. Był on typem który żyje na koszt podatnika, wszystkie możliwe zasiłki. I tak z rodziną latami się kulali, moje słowa na ten temat zlewał. Bo jak mogę go krytykowac. I z tego powodu zerwałem znajomość. Dobrze, źle? Nie wiem ale takie podejście działa mi na nerwy. Co ciekawe nie jest to patus, też failed normie z nieciekawą przeszlością. Ale dość o nim.
Ostatnio zostawiła mnie dziewczyna "bo już mnie nie kocha"
Wg niektórych zjebów to już wyklucza przegryw xd
Bo przecież ruchałem. Wiele razy i co z tego? Uprzedzam że mój wyglad jest taki sobie, ale pokolei. Ona była a raczej jest typową aspołeczną piwniczanką. Są takie laski tylko cieżko je znaleźć. Jakimś cudem udało się wejść w związek. Tylko no właśnie miłość sie wypaliła. Co do mojego wyglądu: nie jestem genetycznym śmieciem. Hunter eyes, zaznaczone kości policzkowe, no ogólnie calkiem chadowa twarz... tylko że mam cofniętą szczęke i krzywe zęby. To wina rodziców którzy mieli to gdzieś. A matka do dziś twierdzi że wymyślam. Do tego jestem żalośnie chudy , 173cm 50 kilo. Oraz mam kiepskie zdrowie. Wyżej wymienione urojenia zabiły moją edukacje. Jestem ćwokiem po gimnazjum. Próbowałem ogólniaka dla doroslych odczuwałem taki stres, że normiki zaraz to wyczuły że coś nie ok i robiły podśmiechujki. Nie wytrzymałem. Z racji orzeczenia o s----------u znaczy ten... niepełnosprawności mam pracę na portierni za 2k więc nie chcą mnie wywalić z domu, acz docinki slyszę regularnie.

Ale dopiero teraz poczułem samotność. Gdy nie ma z kim szczerze pogadać. Jak już brakuje sił do życia.

Siedzę w pracy i słucham muzyki na zepsutych słuchawkach (typ mi sprzedał takie na allegr0) i kazał s--------c. Allegr0 też kazało, chciałem iśc do sądu ale powiedzieli że za bogaty na prawnika jestem a bez się boje, i typ groził że jak wygra to mnie poda do sadu o zwrot kosztow - radca prawny potwierdził że może tak być. Przez co boje się iść bez wsparcia. I tak siedzę sluchając Pink Floyd.

Jak ktoś to przeczyta to szacun.
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Guardis: W lipcu wiec trochę minęło. Przez miesiąc walczyłem na allegro. Potem już sad na dniach dostałem decyzje że prawnik mi się nie należy bo sprawa prosta a mnie stac na na pokrycie kosztow pelnomocnika a no i mogę iść sam. Mnie boli dodatkowo że te sluchawki grają fenomenalnie. Dopoki lewy driver nie zaczyna charczeć. A no i to u----i od prywatnej osoby. Tanie nie byly 2k prawie dałem, także
  • Odpowiedz
@Left_Hand_Path: dlaczego uważasz że przegrywasz życie? Tak dzieciństwo miałeś przesrane, ale teraz nie jest tak źle. Masz pracę(narazie słabo płatną ale w przyszłości możesz to zmienić), spoko wygląd(który można łatwo poprawić z tego co odpisujesz), miałeś laskę i kilku przyjaciół. Najważniejsze w twoim wypadku to się leczyc i uczyć
  • Odpowiedz
@Niski_Manlet: Nie twierdzę że mam najgorzej czy coś. Jasne, mam pewien potencjał ale boli mnie samotność. Powiem szczerze że gdyby nie Asperger to bym nie siedział na tagu najpewniej. Upośledzenie w relacjach daje mi w kość. W pracy jestem gościem na siema, dodatkowo mam coś z okolic fobii spolecznej/osobowości unikającej. Acz lekarze stwierdzili że to bliżej nieokreślone zaburzenia osobowości.
  • Odpowiedz
gdyby nie Asperger to bym nie siedział na tagu najpewniej


@Left_Hand_Path: Też tak myślę. Na twoim miejscu skupilbym się na leczeniu i terapii, później skonczenie szkoly średniej, a na końcu podniesienie kwalifikacji co da pieniądze na lepsze życie( np prostowanie zębów).
  • Odpowiedz
@Niski_Manlet: Mogę powiedzieć że już coś próbowałem, była terapia grupowa, jednak coś mi się pogarszać zaczęło. Psychiatrzy (byłem u kilku) traktują mnie lekceważąco - dosłownie gadanie wyjdź do ludzi. Co do kwalifikacji to myślałem prawku kategorii B i na tym się wybic jakoś. A no i zacząłem odkładać w końcu jakiś grosz. Mam prawie 2k. No i poczułem ulgę po tym wpisie. Jeszcze co mnie boli to przewalony rynek matrymonialny.
  • Odpowiedz
@Left_Hand_Path: ja przeczytałem, w sumie to nie wiem co ci powiedzieć, ciekawe to jest miejsce jednak ten wypok.peel, spotykają się tu i czytają swoje historie ludzie kompletnie różni od siebie. Moje życie to chyba kompletne przeciwieństwo twojego, jestem 100% normikiem, normalna rodzina, taka pewnie klasa średnia-wyższa, bez wielkiej rozrzutności, ale na edukacji rodzice nie oszczędzali, podróże za granicę dwa razy w roku, pieniądze nigdy nie były problemem. Społecznie dynamiczny, inteligentny,
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Left_Hand_Path: dlatego nie chcę tutaj się silić na jakieś rady typu idź pobiegać, wyjdź do ludzi, weź krefyt, zmień lracę, ale wiedz, że mam ogromny szacunek, dla ludzi, którzy grają na poziomie hard i dają radę
  • Odpowiedz