Wpis z mikrobloga

#tojamilf
Moje spierd*lenie życiowe zaczęło się odkąd z brzydkiego kaczątka wyrosłam na zgrabną, atrakcyjną kobietę. typowy #przegryw powiedziałby, ze w takim razie wygrałam życie ale tak nie było. kiedy jesteś naprawdę atrakcyjnym nagle zaczynasz budzić zainteresowanie wśród WSZYSTKICH. większe zainteresowanie wśród kolegów z klasy, kolegów ze szkoły, kolegów ze studiów, kolegów z pracy, kolegów poznanych na jednych z imprez i kolegów z przypadków. dostajesz mnóstwo atencji, o która w żaden sposób nie musisz się starać. czujesz, ze każdy jest zainteresowany Twoim kontaktem nawet jeżeli jest on znikomy. odczuwasz ciągłą potrzebę bycia idealnym, bo przecież zauroczenie mną nie padło na pewno znikąd. i właśnie w tym momencie popadam w pułapkę.

nie pamietam już tego, ze byłam brzydkim kaczątkiem, wymazuje to z życia, teraz jestem milfem i wymagam, tak jak wymagam od siebie. pier*olona egoistka, oczekująca na zainteresowanie wszystkich, którzy sami nakręcają mnie do bycia taka osobą. czujesz, ze jesteś na celowniku każdej osoby i każdy Twój ruch w szczególności na spoleczniosciowkach jest obserwowany. na domiar tego dostajesz potwierdzenie obserwowania tych wszystkich moich wysyrow lub dodanych zdjęć, w komentarzach albo prywatnych wiadomościach.
odpisujesz tylko tym wybranym, lepszym wygladowo osobom, bo uważasz ze każdy może być ładny jeżeli Ty tez w końcu jesteś ładna. nie interesujesz się już wartościowymi osobami tylko #chad ami, którzy nie patrzą na Ciebie jak na przyszła żonę tylko myślą, jak spełnić fantazje wyruchania mnie przy najbliższej okazji. ale ja w tym momencie się nie daje tylko na sile zaczynam zmieniać tego chada żeby miał uczucia i traktował mnie jako wyjątkowa osobę a nie obiekt seksualnych doznań. ale jak wiadomo jest to niemożliwe.
w kolejnych moich wysyrach opowiem o historiach z chadami i „przyjazni” z nimi

#wyznanie #chadowezycie #milf #niebieskiepaski #rozowepaski #atencja #zycieseksualnemirkow
  • 29
@tojamilf: No okey... próba zmiany chada na przystojnego i kochającego męża to totalna głupota, abstrakcja i rzecz mniej prawdopodobna niż deszcz kóz, ale skąd mogłaś wiedzieć. Takich rzeczy człowiek dowiaduje się na zasadzie doświadczenia życiowego. Stad tyle samotnych trzydziestek szukających spokojnego i ułożonego mężczyzny :p (gdzie takich na wolności już raczej nie ma)
Nie rozumiem jednak jednej rzeczy. Skoro tyle ludzi wiecznie cię zaczepia, to nie łatwiej po prostu ich olewać