Wpis z mikrobloga

Rozpoczął się nowy dzień, pogoda była dziwna, a nad areną unosiła się długo gęsta mgła. Coś wisiało w powietrzu...

@treemaan spędził przyjemną i bezstresową noc w towarzystwie swoich "chwilowych" przyjaciół, rankiem rozejm wygasł jednak obozowisko udało mu się opuścić w pokoju. Na swojej drodze spotkał @godoto, który ciągle był osłabiony. Treeman wiedział, że czas mija i każdy zginąć kiedyś musi bo przetrwa tylko jeden. Godoto próbował pertraktować i rozmawiać, a gdy nie przyniosło to efektu zaczął grozić i opluwać swojego nowego przeciwnika. Rozpoczęła się walka jednak przewagę od samego początku miał Treeman, godoto swoją agonię przedłużał tylko ze względu na resztki honoru, które nie chciały go opuścić. Po zadaniu wielu miażdżących ciosów Treeman stał nad konającym godoto i jak na chorego sku%$&%la przystało patrzył mu głęboko w oczy, póki ten ostatecznie nie wyzionął ducha.

@Keboon wciąż przemierzał świat u boku @SirKarson będąc od niego tym samym maksymalnie zależnym. Na swojej drodze spotkał ich @mfek00, który twardy był tylko z pozoru. Wycieńczenie dało się we znaki i mfek00 zaczął błagać SirKarssona by ukrócił jego męczarnie. SirKarsson napluł mu w twarz i uderzył z liścia wyzywając po rosyjsku od ciot. Powiedział, że przynosi wstyd swojemu dystryktowi i że nawet po Neuropie spodziewał się więcej. Powiedział też, że nie zrobi mu tej przyjemności i nie skróci jego cierpienia. Mfek00 dostał jeszcze prewencyjny oklep na oprzytomnienie, a następnie SirKarsson razem z Keboonem powędrowali dalej w las. Na horyzoncie majaczyło im też jakieś ognisko i pozostałości obozowiska jednak postanowili tego nie sprawdzać.

Po przebudzeniu @JankesT97 opuścił w spokoju swoich towarzyszy. Doszedł na niewielką polanę, na której jeden z mieszkających pod Radomskiem rolników miał swój niewielki sad. Odkrył także, że pomiędzy drzewami w losowych miejscach posadzona jest marihuana. JankesT97 połączył przyjemne z pożytecznym i jak na Dystrykt Przegrywów przystało zjadł kilka jabłek, a marihuanę podeptał dzwoniąc zaraz po tym na policję.

Po bardzo niegrzecznej nocy @NaChuiMiTaCHata i @Wielki_Czerwony_Smok zaprzyjaźnili się na nieco dłużej, postanowili, że swój sojusz przedłużą także na dzień. Wkrótce dołączył do nich @privi19, który mimo reprezentowania Dystryktu Neuropa przyznał się, że głosował na Korwina. Trójka dzielnych bohaterów przemierzała razem las jednak nie spotkały ich żadne szczególne wydarzenia.

@DupaJasia_ koniec końców przespała swój problem i wyrzuty sumienia. Nad ranem wstała i uprawiała przez chwilę jogę. Na skraju lasu dostrzegła jednak pyszne i dojrzałe jagódki. Usiadła swoim tłustym cielskiem przy krzaczkach miażdżąc 1/3 z nich i zaczęła objadać się pochłaniając nawet gałązki. Proces ten trwał dobre dwie godziny, w międzyczasie o swoje upomniały się także mrówki i zaczęły podgryzać wielki tyłek DupyJasia. Bohaterka podskakując i wydając z siebie dziwne dźwięki biegała bez ładu i składu po lesie, kłując się ciernistymi pnączami, parząc pokrzywami i potykając o wystające korzenie drzew.

@Trollusek wykorzystał sytuację, że NaChuiMiTaCHata i WielkiCzerwonySmok zajęci są rozmową. Po tragicznej dla siebie nocy chciał ich wszystkich wymordować jednak postanowił zaczekać na lepszy moment. Zabrał najpotrzebniejsze rzeczy i skrył się w krzakach czekając aż pozostali uczestnicy rozejdą się i będzie w końcu bezpieczny. Wydawało się, że erotyczny koszmar Trolluska nareszcie dobiegł końca.

@tomazzo69 kroczył dalej w poszukiwaniu swojej potencjalnej ofiary. Wyszedł z lasu prosto na piękną łąkę usianą rumiankami. Zdeptał kilka krzaczków i nagle przystanął. Jego oczy błyszczały, a brew nienaturalnie podskakiwała. Tomazzo69 zamknął oczy i spuścił głowę widać było wewnętrzną walkę bohatera. Schylił się i podniósł pęk kwiatów, mocno je powąchał uśmiechnął się przerażająco, następnie zdjął z jednego kwiatka ciężko pracującą pszczołę i zjadł ją w całości. Chwilę przeżuwał po czym cisnął badylami na bok i kroczył ciężko środkiem łąki depcząc wszystko co stanęło mu na drodze.

@yourgrandma po opuszczeniu swojego nocnego obozu po krótkim marszu spotkał @xD______xD. Oboje wiedzieli, że nie będzie rozmów ani zawierania rozejmu. Rzucili się na siebie z tym co mięli pod ręką. Walka była zacięta jednak yourgrandma wykorzystał zwisające z drzew winorośle i bluszcze, w które zaplątał xD_____xD. xD____xD liczył na otwartą i sprawiedliwą walkę, a wykorzystanie natury do pokonania go zdecydowanie mu się nie podobało. W swoim ostatnich tchnieniu wykrzyczał: "Walcz jak mężczyzna!" po czym yourgrandma zacisnął mocniej pętle z winorośli na jego szyi. Twarz xD____xD zrobiła się sina, a oczy wyszły na wierzch jak ściskanemu w rękach chomikowi. xD_____xD wyszeptał jeszcze dławiąc się własnym językiem: "ciota..." i odszedł na zawsze.

@skar po ciężkiej nocy, dzień zaczął równie pechowo. Przedzierając się przez gęste chaszcze nałapał tyle kleszczy i został tak dotkliwie pogryziony przez komary, że całe południe spędził na doprowadzaniu się do porządku i wyjmowaniu niechcianych pasożytów. Nagle na jego drodze stanęła @Literallyours. Cała na biało, na skraju lasu, z wystającym spod rozdartej bluzki cyckiem patrzyła się niepewnie, czy osoba którą widzi to jej dawny kochanek. Podbiegła do niego widząc w jakim skar jest stanie i zaczęła pomagać w wyciąganiu kleszczy. Robiła to zębami bo tak było najszybciej i najskuteczniej. Wdzięczny skar mocno ja przytulił, a następnie razem zaczęli eksplorować najbardziej gęste i niedostępne zakątki swojej cielesności...

@CzarnyCzarniejszy opuścił nocny obóz zupełnie niewzruszony. Udał się nad wodę by uzupełnić zapasy, rękami łapał łososie, przepędził także wilki i lisy, które kręciły się w okolicy. Na horyzoncie stanął mu jednak niedźwiedź, który pohukiwał z daleka i wydawał się groźnym przeciwnikiem. CzarnyCzarniejszy podszedł do niego na spokojnie i złapał go za lewą łapę, zrobił wymyk, a następnie przerzucił niedźwiedzia nad sobą. Zwierze poszybowało wysoko, a gdy upadło było zdezorientowane i bezbronne. CzarnyCzarniejszy po raz kolejny podszedł spokojnie, tylko tym razem od tylu. Najpierw poślinił tylko dwa palce jednak po przeanalizowaniu sytuacji poślinił całą rękę i przystąpił do czynności...

@vLadiszLove po opuszczeniu obozu udał się na okoliczne wzgórza gdyż nie podobała mu się aktualna pogoda i uważał, że coś wisi w powietrzu. Bezpieczniej będzie się więc rozdzielić i wypatrywać z wysoka potencjalnego zagrożenia. Stanął nad wzgórzu i wypatrywał... czekał... na horyzoncie zbierały się dziwne brunatno-pomarańczowe chmury...

#wykophungergames
FuczaQ - Rozpoczął się nowy dzień, pogoda była dziwna, a nad areną unosiła się długo ...

źródło: comment_2HVZftcee777i93YAPVYwf8u7hvCrh6v.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz