Wpis z mikrobloga

Mirki, jakiś miesiąc temu znalazłam z niebieskim kota w krzakach pod sklepem... było koło 21, padał deszcz a kicia siedziała przy ruchliwej drodze, mega wystraszona, no generalnie w życiu nie słyszałam, żeby kot tak przeraźliwie miauczał... Ewidentnie ktoś ją tam wyrzucił. No i ją wzięliśmy, ale jako że mam alergie na kocią sierść i zwyczajnie nie mogę mieć w domu kota to plan od razu był taki, że trzeba jej znaleźć jakiś dom. Jakoś w południe następnego dnia udało się przez znajomych znaleźć dziewczynę, która zgodziła się ją wziąć. Zrobiłam jej jakąś mini wyprawkę, zawiozłam, podziękowałam i tylko następnego dnia się dowiedziałam, że była z nią u weterynarza i u kici poza tym, że ma świerzb i robaki wszystko jest okej.
Na tym historia mogłaby się zakończyć, ale wczoraj się dowiedziałam od znajomej, że rozmawiała z tą dziewczyną i kicia "ma każdą możliwą chorobę jaką może mieć kot", szczegółów jeszcze nie znam.
Nie znam się na kotach nic a nic, nigdy nie miałam kota, chciałam zapytać, jakie choroby mogą się ukazać w tak krótkim czasie? Bo skoro zaraz po jej znalezieniu weterynarz nic nie stwierdził, to po miesiącu raczej ta choroba została przyniesiona albo może zaraziła się czymś od innego kota? Z tego co wiem kicia siedzi tylko w domu, jest jeszcze inna, może miesiąc starsza kocica i dwa psy.
Nie wiem nawet jak to otagować, więc liczę że ktoś z tagu #pokazkota zna się trochę bardziej niż ja ;(
A sama kicia moim zdaniem jest mega cudakiem ()
ybila - Mirki, jakiś miesiąc temu znalazłam z niebieskim kota w krzakach pod sklepem....

źródło: comment_EoRKbVg2ejDauUtGLSbjRs92inWU1Stj.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach