Wpis z mikrobloga

1) Bądź mną
2) Zamów coś w necie, przesyłka PP listem poleconym
3) Nie dostań przesyłki przez miesiąc i miej #!$%@?
4) Śledź tracking na stronie i dowiedz się, że "przesyłka doręczona"
4) Skontaktuj się z nadawcą, który twierdzi, że ma to w dupie, bo przesyłka przecież doręczona
5) Idź na pocztę i wezwij kierownika
6) Dowiedz się, że


7) Dowiedz się, że to normalne, legalne i zgodne z ich polityką i nie ma o co robić rabanu.
8) Przeżyj obojętność kierownika wobec twojego #!$%@?
9) Pogódź się ze stratą
10) Dostań po miesiącu od babci z bloku obok przesyłkę, którą znalazła w skrzynce (bo ją oświeciło, że coś dostała na swój adres (sąsiedni blok, ale ten sam numer, co ja), tylko tego nie skojarzyła wcześniej z moją osobą)
11) Dowiedz się, że zamówiony towar to jednak nie to, czego oczekiwałeś (inny rozmiar etui do innego modelu sprzętu - różnica ok. 2 mm, ale za #!$%@? nie wciśniesz)
12) Czas na regulaminowe 10 dni zwrotu minął
13) Nie zamawiaj nigdy więcej niczego przez pocztę polską

Szczęście, że zrobiony w #!$%@? na 50 zł, a nie na 500, bo bym #!$%@?ów do sądu podał, a tak to mi się nie chce.

#truestory #sap ##!$%@? #pocztapolska #polska #gownowpis
  • 4
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@haes82: Przerabialem to. Raz listonosz objezdzil, obgadal i baba do której przyszła przesyłka oddała ją. Drugi raz listonosz z własnej kieszeni zapłacił za wartość zamówienia.

Wystarczy swoje powiedzieć i uargumentować, żądać kontaktu z listonoszem.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@haes82:
Odnośnie punktu 4. Sprzedawca musi udowodnić, że towar dotarł do kupującego.
Odnośnie punktu 6 i 7. Owszem jest to dozwolone, ale po złożeniu pisemnego oświadczenia w placówce o pozostawianiu przesyłek poleconych w oddawczej skrzynce pocztowej bez podpisu odbiorcy.
Odnośnie prawa do zwrotu, to jest na to 14 dni od otrzymania towaru. W przypadku gdy sprzedawca nie poinformował o przysługującym prawie do odstąpienia od umowy zawartej na odległość, termin ulega wydłużeniu
  • Odpowiedz