Wpis z mikrobloga

@LRF1000W oczywiście, że tak. Dlatego pamiętam okres 2017-18 kiedy Przemyślanin o szóstej rano codziennie opóźniony kilkanaście lub kilkadziesiąt minut potrafił rozwalić ruch w krakowskim węźle kolejowym, bo ICek z kilkunastoma pasażerami sobie jechał, a kilka pociągów od Tarnowa (w każdym kilkaset osób) musiało czekać. Wiwat instrukcja, wiwat logika.