Wpis z mikrobloga

#coolstory

Mam dużą rodzinę w Niemczech i kiedyś na wakacje (miałem jakieś 7, 8 lat) pojechałem tam ze starszą kuzynką. Któregoś dnia zapada decyzja - jedziemy parędziesiąt kilometrów do dużego miasta do wesołego miasteczka.

Chodzimy po tym miasteczku, wszędzie gigantyczne kolejki. Najpierw chciałem się przejechać na karuzeli, która często nazywa się "Break Dance" i wygląda o tak: http://i1.ytimg.com/vi/x28t6q6pqI8/maxresdefault.jpg

Byłem dużo za mały, ale pani w kasie powiedziała, że mogę jechać. Sam nie chciałem, to wsiadłem właśnie z tą kuzynką.

Wiadomo, że zawsze się czeka ze 2, 3 minuty, aż się wszystkie te "kabiny" zapełnią i tak było tym razem. Akurat siedziałem sobie tak, że noga swobodnie mi latała w powietrzu (miałem ją wystawioną poza ten "samochodzik"). Podszedł w końcu facet nas zapiąć (a "zapięcie" to była taka metalowa rura, której można było się trzymać). Zrobił to i nagle pokazuje na moją nogę, pokazuje na wnętrze maszyny i mówi "Noga tu.". Ja sobie myślę "O c--j mu chodzi" (słabo znałem niemiecki i myślałem, że to w tym języku). Potem jeszcze dwa razy powtarza "Noga tu.". W końcu wziął tę moją nogę i ją sam włożył do środka.

Gdy facet od chodził od naszej maszyny powiedział tylko "K---a, ale ci Niemcy to debile.".

I wtedy już wiedziałem, że to jednak nie był niemiecki.
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Byłem dużo za mały


noga swobodnie mi latała w powietrzu (miałem ją wystawioną poza ten "samochodzik")


@pococimojlogin: po tym, liczyłem, że to będzie jakieś coolstory, w którym łamiesz sobie nogę, czy coś, a tu takie słabe :/
  • Odpowiedz
@Endorfinek: W zasadzie to wtedy prawie nie wypadłem z tej maszyny, a konsekwencje mogłyby być dużo gorsze niż tylko złamana noga. Jak pisałem, byłem dużo za mały (była tam taka specjalna miara i chyba 165 cm trzeba było mieć, a mi co najmniej 10 cm brakowało) i po prostu latałem po całej maszynie. W pewnym momencie obydwie nogi siła odśrodkowa wyrzuciła mi poza tę maszynę (tak, jak przed startem miałem
  • Odpowiedz
@pococimojlogin Mam bardzo podobne kulstory:

Byłem z babcią (niemką mieszkającą w Polsce) u jej siostry w Niemczech, byłem trochę starszy, ze 12 lat może. Poszliśmy zjeść obiad w restauracji. Wybrałem sobie sznycla wiedeńskiego z frytkami, babcia złożyła zamówienie, a kelner spytał mnie 'czy chcesz keczup do frytek?' proszę babcię żeby przetłumaczyła , a on znowu 'czy chcesz keczup do frytek?' Znowu spytałem babci co ten kelner do mnie mówi, powiedziała że
  • Odpowiedz