Wpis z mikrobloga

#anime #bajeksto
78/100

Omoide Poroporo (1991), film, 118 min.
studio Ghibli

A dla odmiany film Ghibli zupełnie obyczajowy, ciepły i sympatyczny w inny sposób, niż opisywane w ten sposób pozostałe filmy studio. Omoide Poroporo traktuje bowiem o dorosłej kobiecie, a jej postępki przeplatane są luźno wspomnieniami z dzieciństwa, wykonanymi w nieco innej konwencji, niż partie teraźniejsze. Film stanowi refleksję, można rzucić mądrze, nad postrzeganymi w dzieciństwie problemami z perspektywy wymagań wieku dorosłego, być może jest to także rzut oka na życie japońskiej kobiety trzydzieści lat temu, a z całą pewnością to kawał dobrego, acz niespiesznego kina od p. Takahaty, tego lepszego z Ghibli-dziadków.

Taeko robi w jakiejś tokijskiej korposzczurni, jednak nie narzeka ani trochę, bowiem urlop za pasem – urlop na zapyziałej prowincji, gdzie z wielkim uśmiechem na ustach pomaga dalej spokrewnionym rolnikom przy uprawach. Jest już pod trzydziestką i nie widzi przed sobą żadnych konkretnych perspektyw, ale też z tego powodu zbytnio nie rozpacza. Bardzo dojrzała to postać, bardzo odświeżająca. Jej dojrzałość wynika także ze spojrzenia na własne dziecięce wspomnienia – w trakcie podróży na wieś, Taeko nawiedzają znikąd urywki wspomnień, jej pierwsze traumy i bunty, z perspektywy lat tak rozkosznie dziecinne, ale nie można rzec, że bezsensowne. Wszystkie przecież sprawiły, że jest tą kobietą, którą oglądamy na ekranie.

Przychodzi nam zatem obejrzeć sekwencje ukazujące jej pierwszego zjedzonego ananasa, jej szczenięcej miłostki do chłopaka ze szkoły, ale także sekwencje dostania po raz pierwszy i ostatni w skórę od ojca, czy fatalnych ocen z matmy, w które nie potrafił uwierzyć nikt z rodziny. Te zajmujące dziecko dramaty Taeko wspomina z rozrzewnieniem, rozmawiając z mieszkańcami wsi, a szczególnie z Toshio, mężczyzną w swoim wieku. Toshio bywa nieco prosty w obyciu, jednak potrafi zauroczyć kobietę z miasta tym, w jak fascynujący sposób opowiada o rolnictwie ekologicznym, o naturze, z jaką otwartością i pogodą ducha akceptuje życie na wsi – on także porzucił korpo dla rolnictwa. Wiejskie babcie najchętniej by ich ze sobą wyswatały.

W filmie dzieje się raczej mało, jak na te dwie godziny. Z takim podejściem polecam zasiadać do seansu – to przecież sentymentalna podróż Taeko po nagle kapiących z nieba wspomnieniach, w trakcie której postanowi poukładać sobie także życie teraźniejsze. Film okazał się w swoim czasie wielkim hitem kinowym, przyciągając głównie widzów dorosłych. Jest to bowiem produkcja w portfolio Ghibli zupełnie nietypowa, a zatem przeze mnie ulubiona. To także zasługa fantastycznej oprawy audio-wizualnej, która ośmieliła się na dwa sprytne zagrania, mnie osobiście kupiły oba.

Z punktu widzenia animacji – Omoide Poroporo jest nietypowe, bowiem to tak naprawdę dwie produkcje w jednej, segmenty z dojrzałą Taeko są wykonane w innym stylu, niż te z młodziutką Taeko. Ta dojrzała jest widywana głównie na tle rozpościerających się bodaj po kraniec świata krajobrazów wiejskich i górskich, zaś ta młodsza raczej wyłącznie w rodzinnym Tokio. Wspomnienia są wyprane z koloru, dominuje w nich biel, pożerająca szczegóły scenografii. Różnica występuje także w metodzie rysowania twarzy – w segmentach teraźniejszych kwestie najpierw nagrano, a następnie narysowano nietypową, realistyczną jak na anime mimikę twarzy. W segmentach przeszłych najpierw narysowano wszystko, a później dograno kwestie, przez co mają charakter znacznie bardziej uproszczony.

Muzyka w filmie korzysta w partiach wiejskich z utworów węgierskich i rumuńskich, wchodzi także wokal. Świetnie się tego słucha. Do partii z młodości raczej wykorzystano typowe Ghibli. Ten tandem różnorakiej produkcji i rozbrajająco nietypowej muzyki sprawia, że Omoide Poroporo wkrada się bez pytania na rankingi najlepszych Ghibli, a wśród filmów konkretnie p. Takahaty chyba przoduje (za nim Kaguya). Zróbcie sobie tę przyjemność i obejrzyjcie. Seans to niespieszny i unikający napięcia, przez co służyć może doskonale za pełnometrażowe iyashikei. Polecam, a jakże.
tobaccotobacco - #anime #bajeksto
78/100

Omoide Poroporo (1991), film, 118 min.
...

źródło: comment_4EUgS8Aa3Us6eE07CuPhIedlNkEWKvmz.jpg

Pobierz