Wpis z mikrobloga

Wtrącę sobie swoje 5 groszy. Jestem na erasmusie we Włoszech i mieliśmy ostatnio wycieczkę do Rzymu. 45 Hiszpanów, 15 osób z innych krajów europejskich i 4 organizatorów (Włosi). Nie lubię wrzucać wszystkich do jednego wora, ale Hiszpanów to ja znienawidziłem. Myślą, że wszystko im wolno, imprezują najgłośniej ze wszystkich, robią syf, niszczą mienie (wyrywali znaki uliczne), śpiewają głośno swoje hiszpańskie piosenki i wszędzie obnoszą się ze swoją flagą. Nie umieją normalnie rozmawiać,
Na grupce całej wycieczki na whatsappie się wszyscy komunikowali po angielsku. Wszyscy oprócz Hiszpanów. Włoscy organizatorzy im odpisywali po angielsku (znają hiszpański), a ci dalej swoje.


@Pendunate: nie wiem, czy jest w Europie bardziej tępy pod względem językowym naród niż Hiszpanie. Jasne, jest - Anglicy - ale oni mają prawo spodziewać się, że się po swojemu dogadają. Ale Hiszpanie? „Hurr durr, to jeden z najważniejszych języków świata, pół ludzkości się nim