Wpis z mikrobloga

Zauważyłam, że #przegryw -y to męski odpowiednik feministek. Dowód?

- przegrywy są brzydcy - feministki są brzydkie
- przegrywy nienawidzą kobiet - feministki nienawidzą mężczyzn
- przegrywy nienawidzą atrakcyjnych mężczyzn - feministki nienawidzą atrakcyjnych kobiet
- przegrywy uważają, że p0lki to kur*y - feministki uważają, że Polacy to szowiniści
- przegrywy nie mają dziewczyn - feministki nie mają facetów
- przegrywy są społecznie nieprzystosowani, mają gównopracę albo jej brak - feministki są społecznie nieprzystosowane, są gównoartystkami albo nikim
- przegrywy wszędzie doszukują się przejawów dyskryminacji mężczyzn - feministki doszukują się wszędzie przejawów dyskryminacji kobiet
- przegrywy robią z siebie ofiary społecznego prześladowania (zwłaszcza przez kobiety) - feministki też robią z siebie ofiary prześladowań (zwłaszcza przez mężczyzn)

I poza tymi grupami istnieją normalni ludzie, którzy lubią siebie, wchodzą ze sobą w związki, zakładają rodziny, nie plują jadem, nie wylewają swoich żali ani frustracji na pikietach czy w Internecie ¯_(ツ)_/¯
#bekazpodludzi
  • 35
- przegrywy są brzydcy - feministki są brzydkie

- przegrywy nienawidzą kobiet - feministki nienawidzą mężczyzn

- przegrywy nienawidzą atrakcyjnych mężczyzn - feministki nienawidzą atrakcyjnych kobiet

- przegrywy uważają, że p0lki to kur*y - feministki uważają, że Polacy to szowiniści

- przegrywy nie mają dziewczyn - feministki nie mają facetów

- przegrywy są społecznie nieprzystosowani, mają gównopracę albo jej brak - feministki są społecznie nieprzystosowane, są gównoartystkami albo nikim


@kociooka: znam
@kociooka: Porównanie mocno stereotypowe ale teza zdecydowanie racjonalna. Obie grupy kiszą się we frustracji, obie czują się skrzywdzone (często zresztą niebezpodstawnie) i obie eksternalizują winę i porzucają ideę wyciśnięcia z siebie jak najwięcej niezależnie od rzeczywistości i godzenia się z niezmiennymi jej elementami na rzecz narzekania na okoliczności i ewentualnie mało realistycznej walki z nimi.

Istotna różnica jest taka że feministki mają znacznie większe wsparcie społeczne i udaje im się faktycznie