Wpis z mikrobloga

Eh, setki starań, mnóstwo kasy wydanej na leki i terapię, mnóstwo self-help książek, troszeczkę mniej aczkolwiek też dużo wystawiania się na próbę i swoich przekonań.. i co z tego. Ostatnio jestem coraz bardziej zmęczony, coraz bardziej przygnębiony. Znikąd wsparcia, mimo deklaracji paru znajomych (bardziej wirtualnych niż realnych XD) o bezwzględnej pomocy! A co najlepsze nigdy nie żaliłem się nachalnie. Ostatnio (23 lvl) zacząłem PRÓBOWAĆ przez dyskretne sprawdzanie terenu czy w ogóle mogę i nie.. nie mogę. Opadłem z sił, zmarnowałem wiele okazji w przeszłości (na studiach zero aktywności) z powodu swojej alienacji. I choć każdy z kim uda mi się zamienić słowa stwierdza, że wyglądam na pewnego siebie to g to daje. Straciłem powierzchowne cele, jakąkolwiek ambicje. Wyjście z domu powoduje ból głowy. Miejsca, które mogą mnie rozwinąć powodują zniechęcenie że względu na obecność ludzi. Ludzi, z którymi chciałbym może się zakolegować czy pójść na imprezę. Całe życie sam. Gówno a nie życie. Jestem mega, mega zmęczony. Amen.

#depresja
  • 9