Wpis z mikrobloga

18 listopada 1956 roku w Bydgoszczy doszło do zamieszek, w trakcie których protestujący zdemolowali radiostację zagłuszającą audycje nadawane przez sekcję polską Radia Wolna Europa. Tydzień później władze komunistyczne wystosowały komunikat, w którym stwierdziły, że wstrzymały zagłuszanie i wyłączyły zagłuszarki, a zdarzające się jeszcze wypadki zagłuszeń odbioru programu wynikają z pracy zagłuszarek pracujących poza terytorium PRL. Przyczyna zamieszek była dość prozaiczna. Doszło do nich na skutek szamotaniny w kolejce do kasy biletowej przy kinie "Bałtyk". Na miejsce najpierw przybył dwuosobowy patrol milicji, a następnie kolejny. Liczący 400 osób tłum był trudny do opanowania, a sami milicjanci działali chaotycznie. Z tłumu wyrwano 18 letniego chłopca i pobito go pałkami, co wywołało wściekłość pozostałych uczestników zajść. Ludzie otoczyli milicjantów oraz zniszczyli radiowóz, po czym ruszyli w stronę komendy milicji. Tłum rósł z czasem, a idąc przez miasto wykrzykiwał hasła poparcia dla rewolucji węgierskiej. Ostatnim celem protestujących stała się wspomniana już radiostacja zagłuszająca znajdująca się na Wzgórzu Dąbrowskiego na Szwederowie.

#historia
konik_polanowy - 18 listopada 1956 roku w Bydgoszczy doszło do zamieszek, w trakcie k...

źródło: comment_nMtzeqkRAdsK1Xeru0E5GlneonGguzs2.jpg

Pobierz
  • 19
@konik_polanowy: To wydarzenie zostało wspomniane m.in. w wydanej w 2000 "Kronice Polski" pod red. Andrzeja Nowaka. Nieco później historycy IPN napisali trochę na ten temat.
28 czerwca 1956 w Poznaniu protestujący również zdemolowali zagłuszarkę. Więc bydgoszczanie w listopadzie pewnie się nimi inspirowali.
Ostatecznie wszelkiego zagłuszania zagranicznych radiostacji władze PRL zaprzestały dopiero 1 stycznia 1988.