Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki.

Na wstępie chciałbym powiedzieć, że Wykop śledzę od dawna, jednak dopiero teraz postanowiłem założyć konto. Mam do was sprawę. Pewnie będziecie ze mnie śmieszkować, ale co tam.

W zeszłym roku przeniosła się do mojej klasy w #techbazie nowa dziewczyna. Chodziła do liceum w tym samym mieście, w mojej grupie miała dużo znajomych. Po jakimś czasie tak wyszło, że się ze sobą zakumplowaliśmy. Zaczęliśmy się spotykać po szkole, pisać ze sobą godzinami esemesy i na FB (mamy wymienione ponad 50 tys. wiadomości na FB, sic!). Dałem się wciągnąć w #friendzone, nie naciskałem na nią, wolałem to niż całkowity brak kontaktu z nią. W końcu zaczęliśmy się kłócić, nie zależało jej już w ogóle na tej znajomości, ja też odpuściłem i doszło do tego, że od kwietnia nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem, a kiedy już napisała do mnie ostatnio na FB to nie było już to samo, stała się chłodna. W dodatku znalazła sobie nowego "jelenia", z którym teraz cały czas rozmawia w szkole. Przykro się na to patrzy, ale co tam. Tak, wiem, ciota ze mnie, nie musicie tego mówić.

Przejdę do pytania, co robić? Bo już nie mam pomysłów, średnio mi się podoba bycie o nią zazdrosnym przez następny rok (dobrze, że już się ta szkoła kończy i matura w przyszłym roku). Mógłbym nawet wrócić do tego #friendzone, niż ma być tak jak teraz.

#tfwnogf #friendzone #przegrywmocno
  • 43
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Tuniu77: @CienkiPPP: tak jak obiecałem, wołam was.

Napisałem do niej na FB. Na początku zwykła gadka typu "jak ci mijają wakacje?" itp. Potem przeszedłem do sedna sprawy proponując jej spotkanie. Ona odpisała mi, że nie ma czasu, bo pracuje (c--j z tym, że prawie codziennie widuję ją nad jeziorkiem, albo pod parasolami), na co ja, że też pracuję, ale mimo wszystko czas bym znalazł. Dalej się upierała, że
  • Odpowiedz
@RoninKing: To pewnie nic z tego nie będzie, w takim razie nie ma co pisać, chyba że napisze sama i wtedy powiesz co masz powiedzieć. Ale jeżeli jej nie zależy (akurat widać to jak na tacy) to i tobie nie powinno.
  • Odpowiedz
@Tuniu77: @CienkiPPP: łatwo się mówi. ;) Boli mnie to tym bardziej, że kiedyś taka nie była, sama zabiegała o spotkania, odzywała się pierwsza jak o coś się pokłóciliśmy itp. Trudno jest mi zaakceptować jej zmianę, a najlepsze jest to, że ona twierdzi, że nadal jest taka sama.

Zobaczymy jak to się potoczy, jak coś będę wołał.
  • Odpowiedz
@RoninKing: wiem, że jeśli człowiek nie ma 100% pewności że nic z tego nie będzie to trudno się tak po prostu wycofać, jednak jeśli ona nawet nie ma ochoty na spotkanie, to raczej trudno oczekiwać czegokolwiek
  • Odpowiedz
@CienkiPPP: szczerze mówiąc to ja też spodziewałem się śmieszkowania, a tu proszę. :)

@Tuniu77: tłumaczy się brakiem czasu, nie wiem czy to prawda, czy nie. Niby pracuje, jednak widuje ją czasami wieczorkiem nad jeziorem, gdzie się zjeżdża pół miasta. Ponadto z tego co mi wiadomo wyjeżdża w najbliższym czasie za granice na wakacje, to też może być powód.
  • Odpowiedz
@RoninKing: daj sobie spokój. Też się tak sfrajerzylem z kumpelą z pracy, fakt że była już zaręczona i poruchałem trochę mi poprawia humor, że jeszcze bardziej frajerzył się jej ówczesny narzeczony...też latałem jak p------y za nią bo myślałem że coś będzie z tego, ona rzuci tamtego itd itp koniec końców jak zacząłem dawać jej do zrozumienia OCB dobry kontakt się urwał...potem została moją szefową...długo już nie popracowałem w tej firmie...

Morał:

1. Daj sobie spokój z tą laską co o niej piszesz...strata
  • Odpowiedz
@jarezz: Szczerze? Według mnie dymać laskę mając świadomość, że jest zaręczona to s-----------o. I nie ma tłumaczenia, że ona sama była chętna, nikt jej do tego nie zmuszał, sama chciała zdradzać itd. Jakaś moralność, coś tego? Jeżeli była chętna na ruchanie to pewnie ruchałaby się z innym, ale niech inny się martwi skrupułami, może ten inny by się nie dowiedział o zaręczynach akurat?
  • Odpowiedz
@CienkiPPP:

Jakaś moralność, coś tego?

Życie mi się tak jakoś układało do tej pory, że się już prawie do cna jej wyzbyłem, bo tylko przeszkadza. S-----------o? Może i tak, weź jednak pod uwagę, że ja chciałem się związać z nią, choć z perspektywy czasu jak patrze to dziękuje Bogu, że nie wyszło wiesz...po takim krótkim czasie "związku" miałem psychikę r-------ą przez tą dupę, a jakby mnie kantem puscila to c--j
  • Odpowiedz