Wpis z mikrobloga

Co to w ogóle za plaga tych wszystkich tłuków, którzy nie potrafią poprawnie odmienić przez przypadki? Coraz częściej natykam się na głąbów piszących np. "wszystkim ludzią" albo "tym dziewczyną". Jeszcze 8-10 lat temu ciężko było się natknąć na coś takiego, a dzisiaj nie ma dnia żebym nie miał chęci wydłubać sobie oczu. Nosz ku*wa, MARZY mi się jakaś ogólnopolska akcja, z billboardami, w telewizji itd., żeby uświadamiać #!$%@? imbecyli i analfabetów. #grammarnazi
  • 77
@Desperated: języki francuski, niemiecki czy angielski należą do zupełnie innej rodziny językowej niż polski, więc to chyba normalne że słowa będą wyglądały inaczej. Równie dobrze można by powiedzieć, że jak rzucisz jakieś polskie słowo to byle czech czy słowak ogarnie a durny francuz nie.
Poza tym w polskim jest akurat bardzo dużo zapożyczeń z innych języków.
@Desperated: to nadal nie zmienia faktu że mimo paru różnic i wielu false friends pójdziesz do sklepu w czechach i się bez problemu dogadasz. A tymczasem po angielsku ananas to pineapple, a jak pójdziesz do Finlandii i powiesz noc/nacht/night/nuit to też nie zrozumieją bo po ichniemu to jest yö. To, że jakieś słowa wyglądają w danym języku inaczej to jeszcze nie znaczy że język jest kijowy - jest po prostu inny.
@Desperated: nie dostrzegam, bo w każdym języku znajdą się słowa których trzeba się uczyć od zera, a co gorsza, słowa podobne nie są identyczne więc trzeba też się wysilić żeby zapamiętać jak je napisać poprawnie. ;) A z podejścia że te same słowa = łatwiejsza komunikacja to wyszedł twórca esperanto no i jakoś jednak nie pykło
@dwa_szopy: > powinno być "Noż”

@PaNaTypa:

1. #!$%@? się o pisownie

2. Pisz "jprdl"

3. Kurtyna


Wyobraźcie sobie, że wiem o tym. ( ͡º ͜ʖ͡º)
Zakładam, że internet macie nie od wczoraj, także na pewno dostrzegliście, że pewne wyrażenia i zwroty utarły się w internecie w takiej a nie innej formie i są w niej stosowane często z humorystycznym zamysłem. Przykłady? "Nie chcem, ale muszem".
na polski youtube i poczytaj komentarze,


@Czu-Czu: sam jesteś sobie winny. Nie czyta się komentarzy na yt, fb, onecie czy lokalnych portalach miejskich lub osiedlowych. Równie dobrze możesz iść pod sklep monopolowy i słuchać o czym dyskutuje lokalne menelstwo czy szurostwo. Trochę śmiesznie, trochę strasznie, ale poziom dyskusji na wykopie jest nieporównywalnie wyższy niż w ww. miejscach.

Co do błędów, to nie wydaje mi się, by częstotliwość występowania błędów z rodzaju
sam jesteś sobie winny. Nie czyta się komentarzy na yt, fb, onecie czy lokalnych portalach miejskich lub osiedlowych. Równie dobrze możesz iść pod sklep monopolowy i słuchać o czym dyskutuje lokalne menelstwo czy szurostwo. Trochę śmiesznie, trochę strasznie, ale poziom dyskusji na wykopie jest nieporównywalnie wyższy niż w ww. miejscach.


@CXLV: No wiesz, to trochę tak jakbyś powiedział: "No i po co wychodziłeś po fajki na stację benzynową po 22:00, sam