Wpis z mikrobloga

Miruny, wiem, że lubicie takie historie :D

W styczniu tego roku dałem ogłoszenie na Oferii odnośnie niewielkich prac z okolic #seo #marketing #webdev.
Zgłosiło się parę firm. Najlepszą (nie mylić z najtańszą) ofertę dała jakaś firma ze Szczecina. Krótki, paru minutowy risercz: kilkanaście pozytywnych opinii, strona www z portfolio, dane firmy. Spoko.

Wyłaniam zwycięzcę, parę wymian maili, wpłacam połowę umówionej kwoty (50% z 500 zł brutto) na podstawie przesłanej Faktury VAT.

Czekam tydzień (umówiony termin wykonania) - zlecenia brak. Po paru kolejnych dniach piszę przypomnienie - cisza. Mijają kolejne dni i znów piszę, ale tym bardziej bardziej stanowczo - cisza. Dzwonię pod podane numery, nieaktywne. Sprawdzam dane firmy - fejkowe. Kontroluję portfolio - wszystko #!$%@? z innych stron. No nic, padłem ofiarą oszustwa. Piszę typowi ostatniego maila, w którym mówię mu, że zadarł ze złą osobą i zostawił od #!$%@? śladów i namierzenie go to będzie łatwizna.

Zbieram dane, robię screeny, wydruki. Zgłaszam sprawę Oferii (wiecie, że właściciel Oferii to Leroy Merlin?). Gość ma wykupione konto premium, więc musiał zapłacić za nie z realnego konta. Ma wykupiony hosting w hekko, za który musiał zapłacić przelewem i domenę w nazwie (też płatność przelewem).

Piszę do hekko, że ich serwer wykorzystywany jest do działalności przestępczej, ale odpowiadają "Witam serdecznie, żadne akcje nie będą podejmowane przez naszą markę do momentu kontaktu prokuratury."

Idę na policję z dowodami, wydrukami. Dokładnie mówię tępej (ale tak na serio przygłupiej) Pani Policjantce gdzie ma się udać i do kogo. Kto będzie trzymał logi, kto ma dane płatności itd. Przyjęła zgłoszenie (mamy luty).

W kwietniu dostaję pismo z policji, że zajęli się sprawą.

W lipcu dostaję przekazem pocztowym 250 zł od jakiegoś typa z Radomia z tytułem "zwrot", ale nie potrafię skumać jaki towar zwracałem. Przekaz zaadresowany prawidłowo, po danych nie mogę znaleźć kontaktu, więc przyjmuję, że pewnie coś zwróciłem, ale nie pamiętam już co.

We wrześniu, jako pokrzywdzony dostaję pocztą zawiadomienie z sądu o dacie rozprawy. Dziś otrzymałem wyrok :) 4 miesiące ograniczenia wolności poprzez 20 godzin prac społecznych miesięcznie. Dzieciak rocznik 1999.

Na rozprawie #!$%@? mu tylko oszustwo, ale nie ma mowy o fałszowaniu dokumentów (faktura) oraz #!$%@? portfolio. Zaznaczałem to policjantce podczas składania zawiadomienia, ale chyba nie poszli tą stroną. Albo poszli tylko będzie osobna sprawa? Może ktoś bardziej kumaty będzie wiedział.

#prawo
Pobierz
źródło: comment_R7hG9KXih7n9rLjLPyyMRLocnoUpn4VZ.jpg
  • 114
@resuf: Ale zwrot pieniędzy dostałeś? Spodziewałem się na wstępie,że nic nie ugrasz ale się udało go złapać.Szkoda natomiast,że bardziej nie dostało się gówniarzowi wg. mnie zwrot pieniędzy oraz zapłata za Twój stracony czas na poświęcenie się tej sprawie no i oczywiście ograniczenie wolności dla oszusta.Pewnie dalej będzie to robił tylko lepiej zacierał ślady,za słaby wyrok na nauczkę.
Poszło standardem. Prokurator wszczął dochodzenie, napisał postanowienie o zwolnieniu z tajemnicy telekomunikacyjnej do administratora serwisu, jednocześnie wystąpił z wnioskiem do sądu o zwolnienie z tajemnicy bankowej i poszło do banku. Wstrząsnąć, zamieszać, czekać na odpowiedź.

Po tym miał wszystko, więc szybciutkie przesłuchanie (zapewne w ramach pomocy prawnej bo inne miasto, co dodatkowo wydłuża czas postępowania) przedstawienie zarzutów* i akt oskarżenia.

Miałeś ogromne szczęście, bo powyższe procedura (czekanie na odpowiedz potrafi trwać, szczególnie
@resuf: Nie chcę skłamać, ale faktura pro forma jest zwykłym dokumentem, a nie dowodem księgowym. Jak Cię to męczy to zadzwoń do nich i powinni Ci udzielić informacji. Nie moja działka.

Ew. możesz się przejść i przeglądać akta, masz takie prawo jako pokrzywdzony. W przy czym jak poszedł już akt oskarżenia to idź do Sądu, bo w prokuraturze zostały już tylko podręczne, do których nie ma wglądu.