Wpis z mikrobloga

Pewnemu drwalowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki kiedy szedł do pracy rąbać drzewa.
Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, sałatką i innymi bajerami.
Drwal pewnego razu poszedł do lasu pracować, a kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze...
Po kilku godzinach pracy, zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki... a tu ich nie ma!
Drwal bardzo się zdenerwował, ale uznał że może jakiś pies pokusił się o jego posiłek i olał sprawę zaginięcia jedzenia.
Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne jak zawsze kanapeczki, drwal poszedł do lasu, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, ze znowu mu ktoś podwinął kanapeczki!
Wkurzył się on niesamowicie, w domu całą noc nie spał, ale postanowił, że następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, kto mu podwędza kanapki!
Jak pomyślał - tak zrobił. Następnego dnia zaczaił się i patrzy - a tu wielki orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie!
Drwal biegnie za orłem przez cały las. Potem orzeł leci nad jeziorem, więc drwal płynie z całych sił aby nie zgubić ptaka. Orzeł dolatuje do skał i siada na najwyższym szczycie. Drwal wdrapuje się wysoko na tę górę i dostrzega z ukrycia ptaka.
Orzeł siedzi w swym wielkim gnieździe i odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę, ser, sałatę i inne dodatki... bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do piersi i masując swoja klatkę piersiową (kromkami chleba) wola głośno:
- Ale jestem #!$%@?!

#pasta #heheszki #humor
  • Odpowiedz