Aktywne Wpisy
dlaczego_michau +262
Jestem w Hiszpanii w Walencji na najbardziej turystycznym w tej okolicy nadmorskim bulwarze La Patacona.
To rachunek za obiad dla 2 osob w restauracji przy bulwarze skladajacy sie z: grillowane świeże kalmary z gotowanymi warzywami, grillowany cały filet z kurczaka z frytkami i jajkiem sadzonym, 0.5l coca cola.
Suma 17,3€ = 74 PLN
Ha
To rachunek za obiad dla 2 osob w restauracji przy bulwarze skladajacy sie z: grillowane świeże kalmary z gotowanymi warzywami, grillowany cały filet z kurczaka z frytkami i jajkiem sadzonym, 0.5l coca cola.
Suma 17,3€ = 74 PLN
Ha
pearl_jamik +82
Zlewać go drugi raz, czy niech sobie jeszcze chwilkę popracuje i dopiero go zlać? Wydaje mi się że żadnych dużych drożdży nie zostawiłem przy pierwszym odciągu.
#miodpitny #domowealkohole
@Morfi_pl: Zostawiłeś całe dziesiątki tysięcy komórek drożdżowych, ale luz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
To czy fermentacja trwa czy nie powie Ci tylko cukromierz a nie rurka. Jak było wspomniane - ruch w rurce mogą powodować zmiany temperatury otoczenia o bardzo nieistotne wartości, a jednak ciśnienie się zmienia w balonie i albo powietrze wypycha albo zasysa. Częsty przypadek. Jak masz dużo osadu to możesz zlać ale możesz też poczekać. Jeśli dobrze widzę na zdjęciu to balon jest wypełniony do połowy, mam rację? Jak zlejesz, to zlej do mniejszego balonu pod korek. Inaczej ryzykujesz zepsuciem.
Na potencjał starzenia wina wpływa nie tylko wysoki alkohol czy wysoka słodycz. Są wina, że można tak postąpić ale w większości nie. Powodzenia w piciu 18% wina wytrawnego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale
@Zawodowy_Janusz: ja tam lubię ( ͡° ͜ʖ ͡°)
wysoki poziom cukru i alkoholu to najlepsze konserwanty dla wina, jeżeli ich brakuje to takie wino może postać max kilka lat, a potem traci na smaku. nawet piro, pasteryzacja ani szczelne zamknięcie nie gwarantują takiej ochrony jak dwie pierwsze, dlatego nie uważam by w tworzeniu win likierowych było coś złego, tym bardziej,
Pozwolę po części się z tym nie zgodzić, gdyż oczywistym jest, że dwa pierwsze (cukier + alkohol) zabezpieczą wino pod względem mikrobiologicznym (na którym, widzę, skupiasz się najbardziej póki co) ale nie pod względem chemicznym. Do zabezpieczenia bio-chemicznego na długi czas najlepiej było by użyć pirosiarczynu potasu, sorbinianu potasu i kwasu askorbinowego. Chodzi mi głównie o utlenienie czy hamowanie niektórych enzymów. I to też nie jest tak, że byle wino zrobisz na 18%, dosłodzisz do 11blg i ono się dłuuuugo nie zepsuje i smak się nie zmieni. Przede wszystkim ważne jest aby wino mocne było ekstraktywne, by alkohol nie zabił delikatnych aromatów. Wermut czy Porto 20% są wspaniałe ale delikatne wino np: truskawkowe, kwiatowe, niektóre jabłkowe przy takim woltażu są nieharmonijne i po prostu niepijalne dla większości ludzi. Chyba, że ktoś takie lubi, o gustach się nie dyskutuje. Aby wino mogło leżakować naprawdę długi czas musi być odpowiednio skonstruowane. Nie wspominam już nawet o odpowiednich warunkach do leżakowania. To, że wino im starsze tym lepsze, to taka półprawda. Pomijając kwestie ewentualnego zakażenia (bo te mamy załatwione) istotne są również procesy chemiczne zachodzące w dojrzewającym winie. Im większy ekstrakt, kwasowość, im więcej związków fenolowych, antocyjanów (barwników) tym większe predyspozycje do długiego leżakowania. Oczywiście jest granica tych wymienionych, wino ma być harmonijne, nie może być np: zbyt kwaśne. Wedle tego już wiadomo, że wina czerwone mają większy potencjał starzenia niż białe w których przykładowo taniny są niepożądane. Nie znaczy to oczywiście, że odpowiednich win białych definitywnie nie można leżakować. Reakcje chemiczne zachodzące w takim winie dadzą wspaniały efekt po wielu latach (kwasowość, taniny łagodnieją, uwalniają się nowe ciekawe aromaty). Każde wino ma krzywą dojrzewania. Najpierw dojrzewa, rozwija się, potem osiąga punkt kulminacyjny i smakuje najlepiej a następnie zaczyna się pogarszać. Samo w sobie stężenie alkoholu czy cukru nie uczyni wina zdolnym do przetrwania ~10lat. Zdecydowana większość win (domowych ale również komercyjnych) nadaje się do spożycia maksymalnie w ciągu roku, dwóch. Przy wymienionych wyżej "mocniejszych" parametrach ta krzywa się wydłuża i wino osiągnie dojrzałość przykładowo po 6
pierwsze słyszę o czymś takim. skąd wziąć takie wynalazki i jak one działają? są jeszcze jakieś sposoby na polepszenie dojrzewania?
alkohol i gęstość też wydaje mi się, że zabezpieczają pod względem chemicznym. chyba nie bez powodu taki np czwórniak jest pijalny po dwóch latach, a półtorak dopiero po dziesięciu. to samo z mocnymi winami deserowymi które gotowe są dopiero po 5 latach i zwykłymi stołowymi które są gotowe po roku. nie znam się aż tak bardzo na chemii, ale wygląda to tak jakby moc i przede wszystkim gęstość(cukier) spowalniały procesy chemiczne. słabe i wytrawne wina też nie muszą się zarazić żadnymi mikroorganizmami żeby po np. roku być już paskudne. o tej krzywej dojrzewania też wiedziałem, ale z tego co mi wiadomo to jest ona jednak bardziej wydłużona i porządne wina zaczynają tracić na smaku dopiero po 12-14 latach, dlatego wiele renomowanych winiarni ma w swoich ofertach wina np.
Wszystkie 3? Pozwól, że posłużę się opisami z internetu bo nie chce mi się pisać własnymi słowami ( ͡°
Z winem jak z ludźmi - od tlenu dostają zmarszczek, ale bez tlenu nie mogą żyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pierwsze słyszę o takiej metodzie. (uwaga, nadmierna oksydacja!) Wszyscy eksperci zalecają jak najdelikatniejsze zlewanie wina z nad osadu, jak najkrótszy kontakt z tlenem a ci "bogatsi" i lepiej wyposażeni nawet napełniają balony CO2 przed wlaniem do nich wina (by wypchnąć tlen). Stąd choćby zalecane zlewanie wina do balonów pod korek zostawiając minimalną ilość powietrza. Natlenianie nastawu ma sens na etapie przed dodaniem drożdży. W początkowym etapie wzrostu one go bardzo potrzebują. Powietrze w butelce siłą rzeczy zostanie a chodzi też o korkowanie, wszak powietrze jest bardziej ściśliwe niż płyn i korek uda się wbić i sam nie wyjdzie. Powietrze w butelce też pełni swoją rolę w dojrzewaniu szczególnie ciężkich win. Inaczej w przypadku win wzmacnianych - tu często sztucznie podaje się wyższe ilości tlenu (maderyzacja). Wiedz, że reagują też między sobą inne związki (kwasy,