Wpis z mikrobloga

Taka sytuacja: stary wiejski dom murowany, jakiś czas temu ocieplony styropianem przez poprzedniego właściciela (7 albo 10cm), niezamieszkały (raz na jakiś czas ktoś tam zanocuje, lub pomieszka kilka dni, ale ogólnie stoi pusty). Ogrzewanie - kominek odpalany oczywiście tylko wtedy gdy ktoś jest. Okna drewniane, ale zaskakująco szczelne, bez nawiewników. Dom jest w remoncie, po wymianie belek stropowych i położeniu podłogi z płyt osb na nieużytkowym niskim strychu (strych "zimny" tj. bez ocieplenia dachu).
Kiedy ściany w środku były skute (mimo, że podłoga strychu była już zamknięta) to wszystko było spoko. Ale kiedy na ściany zostały położone płyty gipsowe, to pojawiła się wilgoć (a może to zbieg okoliczności i chodzi tylko o warunki atmosferyczne?) na oknach i na ścianach. Wydaje mi się, że to wszystko jest za bardzo zamknięte. Poczytałem trochę i dowiedziałem się o montowaniu nawiewników - nie bardzo mi się to podoba (oczami wyobraźni widzę uszkodzone okna w domu, który widzę raz na tydzień...) i wolałbym zamontować kratki wentylacyjne w ścianach (którymi powietrze dostanie się do domu). Tylko czy są jakieś takie kratki "automatyczne" które potrafią same się otwierać kiedy jest taka potrzeba? (prądu nie zostawiam włączonego). Jeżeli kratki, to czy zrobić je na górze, czy na dole ściany? Wydaje się, że kratka na dole spowoduje większą cyrkulację, ale jakoś wszystkie kratki jakie widziałem, były montowane na górze :) A może jest jeszcze jakieś inne wyjście poza nawiewnikami i kratkami?
Druga sprawa to wypuszczenie powietrza: czy zrobić kratki w suficie każdego pomieszczenia i wypuścić wszystko na strych (tam nie ma ocieplenia, pomieszczenie nie jest "hermetyczne", zawsze gdzieś się ujście znajdzie) czy porobić kratki w kominie? Komin murowany znajduje się na środku domu i każde pomieszczenie z nim sąsiaduje. Komin "właściwy" (ten od kominka) jest puszczony rurą, która jest na całej długości komina murowanego. W kominie murowanym są luzy między nim a rurą od kominka i wydaje się, że można byłoby tamtędy wypuścić powietrze. Pytanie czy to "zatrybi" i czy powietrze będzie chciało tamtędy wychodzić?

Podpowie ktoś, czy to ma sens? Dzięki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

PS Oczywiście chodzi o rozwiązanie proste i tanie. Nikt nie będzie tam mieszkać na stałe przez najbliższych kilka lat, więc żadne rekuperacje itp nie wchodzą w grę. Chodzi o podstawową wentylację, bo obecnie nie ma żadnej.

#budujzwykopem #budownictwo #wentylacja
  • 6
  • Odpowiedz
@chuckd: nawiewnik ścienny higrosterowalny
druga opcja to rekuperator ścienny, ale potrzebuje prądy i ciągle działa, jego wyłączenie powoduje dopływ powietrza z zewnątrz
do komina, kawałek rury i wentylator ścienny uruchamiany włącznikiem
Można zrobić Vam, zbiorcza puszka i do tego podłącza się rury do każdego pomieszczenia, tu i tak potrzeba nawiewników higrosterowalnych.
Można wpakować centralę wentylacyjną pod sufit i rozprowadzić rury.
Ostatnie dwie opcje to koszt.
  • Odpowiedz
@chuckd: jeśli budynek nie jest ogrzewany to wentylacja grawitacyjna nie działa bo do jej działania konieczna jest różnica temperatur w kominie więc samo wycięcie dziur w stropie nic nie da, wykucie kratek w kominie trochę pomoże bo jak napalisz w kominku to rura ogrzeje powietrze wewnątrz co całkiem usprawni jego unoszenie do góry a więc wentylację, tyle że będzie ona działała przeważnie jak będziesz palił no i jeszcze jakiś czas dokąd
  • Odpowiedz
@chuckd: zapomnij o nawiewnikach. Masz szczelne okna, ściany docieplone. Opcje są tylko dwie:
- rekuperacja całości
- rekuperatory do każdego pomieszczenia niezależnie
Oczywiście kominy zaślepiamy, a kominek wymieniamy na taki z zamkniętym obiegiem. Inne opcje to strata kasy w dłuższej perspektywie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@chuckd: w budynku nie ogrzewanym płyty k-g to najgorsza opcja. Poczują trochę wilgoci i od razu grzyb. Jeżeli grzyb pojawił się przed sezonem grzewczym, to znaczy że pod płytami jest wilgoć, która idzie pewnie od ziemi.
  • Odpowiedz