Wpis z mikrobloga

@Czarzy: Każdy z tych niezwykle ambitnych osób najpierw POMYŚLAŁ a potem spłodził dziecko. Mało tego większość z nich jak zapytasz z czego sa najbardziej dumni to odpowiadają rodzina. Nie obroty, nie firmy nie Ferrari co nie oznacza oczywiście ze nie sa z tego dumni.
  • Odpowiedz
@fapowiczowski: Jest mi obojętne czy ktoś ma dzieci czy nie. Po prostu dlaczego z całej i obiektywnej prawdy wziąć tylko jej wycinek, oczywiście ten wygodny o biedzie która się rozmnaża i jest pato. Przecież to dziecinna manipulacja. Jak kogoś to zadowala to niech sobie tkwi w błędnej strefie komfortu. Ja uważam ze nie tylko bieda się rozmnaża ale ludzie bogaci i ambitni tez i mam na to proste dowody. Tyle.
  • Odpowiedz
@gilotyniarz: Beznadziejne ataki personalne. Jest mi obojętne kto ile ma dzieci. Nie zgadzam się z poglądem ze tylko pato rodzi dzieci. Przytoczyłem na to żenująco proste dowody które każdy może zweryfikować w 3 sekundy a ty coś piszesz o pękaniu dupy XD. Prawidłowa odpowiedz brzmi ze rozmnaża się zarówno pato bez pomyslunku jak i bogaci i wpływowi ludzie którym pojęcie budowania nazwiska, rodu, majątku nie jest obce. A po środku
  • Odpowiedz
@Czarzy: Ogólnie w stanach się poświęca mniej czasu dzieciom. A potem na dobre studia i Elo. Widzimy się na święta i urodziny i wpadają fajne zdjęcia. U ludzi zamożnych dochodzi pomoc domowa, nianie i pani od ogrodu. Po prostu ludziom chyba to się w głowie nie mieści XD.

Nie oznacza to jak widać ze nie warto ich mieć. Nie wyobrażam sobie jak inaczej chcesz budować wielopokoleniowy majątek.
  • Odpowiedz
Chocbys się obsral to ambitne rzeczy to: zdobycie wysokiego szczytu, wyrzeźbienie brzucha do 6paka, wychowanie nowego człowieka


@Furiat: I co ci z tego?

Nie wyobrażam sobie jak inaczej chcesz budować wielopokoleniowy majątek.


Po co ci wielopokoleniowy majątek jak i tak umrzesz i tego nie zobaczysz? A równie dobrze twoje dzieci i wnuki mogą #!$%@?ć całe to bogactwo
  • Odpowiedz
@NPC2137: No pieronowo przeszkadza. Jak byk. Praca też w tym przeszkadza :P Aha no i billboard nie mówi że przeszkadza, tylko że wyklucza. A nawet jeśli... To czy to jest coś złego...? Znaczy że jak, że fajnie jest mieć życie na zasadzie robota->konsola robota->konsola. Albo robota-zabawa robota-zabawa itd?
  • Odpowiedz
@JoBackManhorse: Dla mnie to jest albo albo. Póki co mam fajne życie, gdzie mogę wszystko walnąć w cholerę i polecieć na pół roku do Chin, wziąć urlop na żądanie i wybrać się z plecakiem w podróż koleją transsyberyjską albo po prostu wrócić po pracy, zamówić żarcie na dowóz i usiąść z padem przed tv bez zmartwień. Dziecko tu nie pasuje i pasować nie będzie, jest ograniczeniem i dla takich ludzi
  • Odpowiedz
@NPC2137: robota-zabawa robota-zabawa tak? I sądzisz, że Ci się w pewnym momencie nie znudzi i nie będzie Ci czegoś w przyszłości brakowało? To samo @pianinka. Jeżeli macie taką pewność - to spoko, nie ma problemu, serio. Gorzej jakby się Wam miało odmienić. Im później tym gorzej powiem tak. Jak koło 40 to już zaczyna się powoli tragedia, bo człowiek już nie ma tyle sił i werwy co kiedyś.
  • Odpowiedz