Wpis z mikrobloga

Witajcie!
Pierwszy raz Hugo Boss'a Bottled poczułem jakiś 11 lat temu, używał go mój szwagier. O perfumach wtedy nie wiedziałem zupełnie nic, ale od tamtej pory ten zapach za mną chodzi. Tak, wiem, nie jest do dzieło sztuki, bo tylko dla mas, ale nic nie poradzę. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Od ponad miesiąca szukam zapachu, który będzie w klimacie "Szarego", ale przy tym nie będzie jego klonem (tupu X - Bolt). Zakupiłem perfumy Próchnik, które miały być klonem Hugo, ale jak dla mnie jest to tylko wariacja na jego temat. Boss jest cieplejszy, zapach jest jakby pełniejszy, szerszy i bardziej elegancji, a Próchnik jest bardziej świeży, może nawet sportowy, kojarzy mi się po pewnym czasie z żółtym galaretowatym szamponem z dzieciństwa, ale i tak mi się podoba. ¯\_(ツ)_/¯
Teraz pytanie do Was, czy znacie jakieś zapachy w klimacie "Szarego" i które nie kosztują fortuny? Nie klony, podróbki, ale coś podobnego, zbliżonego, ale które wnoszą też coś od siebie.
Czytałem opinie o perfumach Ferrari Black, ale podobno sztuczne, syntetyczne. Kupiłem Yves de Sistelle Chairman, niby miały być podobne, ale to zupełnie inna bajka (zwróciłem, bo kojarzyły mi się z ciotką, i jak na mój niewprawiony nos, to bardziej unisex z przechyłem na stronę męską). Najprościej oczywiście kupić oryginał, ale nie uznaję perfum, które trzymają krócej niż 6 godzin.
PS
Tak się wkręciłem w perfumy, że aż konto na Wykopie założyłem. (ʘʘ)
#perfumy
  • 12
  • Odpowiedz