Wpis z mikrobloga

Takie moje przemyślenia po kilku godzinach z The Outer Worlds. Skończyłem w zasadzie pierwszą lokację (do questów/fabuły odniosę się niżej w spojlerze) i jak na razie jest ok ale Fallout New Vegas to to nie jest. Bardziej jego ubogi kuzyn. Do tego cały czas nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jakby Obsidian mógł zrobić grę w uniwersum Fallouta to nie robiłby TOW. Pod wieloma względami wygląda to jak taki reskin, w którym zachowano jednak pewne kluczowe elementy (wizja świata post-apo, zła korporacja (tutaj chyba w liczbie mnogiej), ludzie, którym namieszano we łbach, podobny rodzaj humoru, jacyś zdziczali przeciwnicy, roboty, mutanty (czy tam kosmiczne stwory), że o strukturze gry i gameplayu nie wspomnę). Podobne odczucia miałem przy pierwszym Risenie = niby wszystko nowe a tak naprawdę to Gothic w przebraniu. Zacznę jednak od plusów:
+ gra wygląda lepiej niż na zapowiedziach - bez szału ale nie jest tragicznie,
+ system rozwoju postaci wydaje się być ok (na pewno w zestawieniu z Falloutem 4 i innymi grami aspirującymi do miana aRPG w ostatnim czasie),
+ podobnie jak w starych Falloutach w czasie dialogów pojawiają się kwestie zależne nie tylko od naszej retoryki ale też innych statystyk (w FO4 chyba już tego nie było, zresztą w ogóle pomińmy milczeniem tamten system dialogowy)
+ można w opcjach ustawić, czy chcemy widzieć kwestie, których nie możemy w danym momencie poruszyć (przez za niski poziom danego skillu), czy nie,
+ można też powyłączać znaczniki, cyferki wylatujące z przeciwników podczas ataku czy poświatę wokół interaktywnych elementów otoczenia jak ciała czy przedmioty (yes!),
+ nie spotkałem do tej pory NPC, którego nie dałoby się zabić (inna sprawa, że poza zamknięciem drogi do wykonania questu i zwróceniu się przeciwko mnie całego miasta nic to nie dało),
+ parę razy uśmiechnąłem się pod nosem czytając dialogi,
+ nawet proste side questy przeważnie mają jakieś alternatywne opcje przejścia (czyt. możemy je sobie znacznie skrócić/ułatwić posiadając np. odpowiednio wysoką umiejętność),
+ broń i pancerze możemy nie tylko ulepszać dodatkowymi elementami ale też zwiększać ich poziom aby rozwijały się razem z nami, choć jednak wolałem system z Fallout 4 (chyba najlepsze co w tej grze było),
+ w ograniczonym stopniu możemy też rozwijać naszych towarzyszy, możemy też wydawać im proste komendy (chociaż do koła komand w New Vegas się to nie umywa),
+ MUZYKA!
+ świat gry mimo wszystko ma swój urok,
+ slowmo ma dodatkową funkcję szukania słabych stron przeciwników, dzięki czemu możemy ich np. oślepić,
+ jak ktoś lubi ten charakterystyczny klimat gier Bethesdy to będzie się czuł jak w domu (serio, dla mnie to akurat plus) ( ͡° ͜ʖ ͡°),
+ stosunkowo mało irytujących błędów jak na Obsidian (albo po prostu mam szczęście).
Minusy:
- poziom trudności. Zacząłem na normalu i jest zdecydowanie za łatwo. W ogóle nie inwestowałem w melee a bez problemu kładę większość przeciwników pałką,
- nie spotkałem się z bronią, której nie mógłbym użyć przez za niski skill/wynikałaby z tego jakaś kara. Jedyne ograniczenie na jakie trafiłem to możliwość ręcznego majsterkowania i podnoszenia lvl. broni do max +5 poziomów względem swojego,
- tryb survivalowy na stałe związany z najwyższym poziomem trudności. Ok, pisałem wcześniej, że jest za łatwo na normalu. Niestety to jest ten rodzaj gry, gdzie na wyższym levelu my obrywamy mocniej a przeciwnicy są wytrzymalsi. I wsio. W New Vegas tryb hardcore był osobną opcją do odhaczenia i był spoko - zwłaszcza, że nie wymuszał na nas zapisu w łóżku jak tutaj,
- sztuczna inteligencja przeciwników/kompanów. Do tych drugich się nie czepiam, bo zawsze są głupi jak but (na szczęście nie są takimi amebami jak w Falloucie 1 i 2). Jednak przeciwnicy operują tylko na dwóch taktykach: ostrzał zza osłony i szarża. Zero jakiejś współpracy, flankowania. Nie wiem, może później się to zmieni, w sumie walczyłem do tej pory tylko z jakimś mięsem armatnim,
- bardzo szybki respawn przeciwników,
- sterowanie jest też typowo Bethesdowe = drewno,
- gram na padzie i nie wszystkie opcje zostały dobrze przemyślane (np kółko broni działa tak sobie, brak przycisku pozwalającego na szybką zmianę jednej z dwóch broni, tylko leci po kolei przez wszystkie 4 itp.),
- znaczniki na mapie nie maja opisów (co jest dość istotne w zadaniach z kilkoma celami),
- po wyłączeniu wspomnianej poświaty wiele przedmiotów, które wydawałoby się można podnieść, okazuje się stałymi elementami otoczenia. Niby detal ale szczególnie Oblivion przyzwyczaił mnie do tego, że jak coś leży, to można to zabrać (plądrowanie sal jadalnych na zamkach ze srebrnych talerzy i żarcia na miksturki () ). Kwestia przyzwyczajenia, po paru godzinach mniej więcej wiadomo, co w tej grze można podnieść a co nie,
- stosunkowo mało narracji środowiskowej. Mówcie sobie co chcecie o Bethesdzie ale pod tym względem ich gry nigdy nie zawodziły (nawet FO4). Zresztą Obsidian w New Vegas też dał radę. Tutaj jakichś notatek, czy zapisków na razie jest jak kot napłakał. Może później będzie lepiej,
- kilka głupot, które pewnie poprawią patche (np. nie mogę schować do ekwipunku/podmienić na inną broni, którą aktualnie mam wybraną - muszę zmienić na inną i dopiero wtedy),
- spolszczenie nazw własnych w tłumaczeniu.

To teraz trochę o fabule i questach:



#obsidian #crpg #theouterworlds #gry
  • 8
@jandiabeldrugi: Jak tak czytam to śmieszy to porównywanie że fallout ah oh super post apo a tu już nie,zarzucanie tej grze post apo to dość duże nadużycie, to zwykły akap a nie post apo z nowym vegas ma wspolne tylko klimaty kowbojskie, bo tym właśnie jest ta gra, kosmicznym westernem i mówi o tym wszystko od stylistyki po lokalizację w której jesteśmy. Główny wątek jest też dobrze zarysowany przecież na samym
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Krol_Pontaru: pisząc o podobieństwach do Fallouta miałem na myśli głównie trójkę i New Vegas i piszę o pierwszej lokacji. Nie chodzi mi o to, że to jest kopia kropkę w kropkę ale tych elementów wspólnych jest sporo i wymieniłem je w pierwszym wpisie. Nawet sposób prowadzenia dialogów masz jak w grze od Bethesdy. Co jest doprawdy zabawne, bo pamiętam te pomsty, że w New Vegas złe jest tylko to, że powstał
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@drzuo: co lepsze? Na pewno dialogi, questy, mniej liniowy wątek główny, większy wybór broni i ich modyfikacja, opcje zarządzania towarzyszem, powrót traitów przy tworzeniu postaci, lepsze dodatki fabularne niż w trójce.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Krol_Pontaru: co do supernovej fakt, mój błąd. Chodziło mi o brak normalnego zapisu w każdym momencie bez kombinowania z autosavem. Niestety te elementy które wymieniłeś dla mnie go dyskwalifikują. A szkoda, bo samą potrzebę jedzenia, spania czy brak łatwej możliwości leczenia poważnie uszkodzonych kończyn (swoją drogą da się zranić konkretną część ciała na niższych poziomach trudności?) chętnie bym przygarnął.