Wpis z mikrobloga

@TheMan: Samej jazdy było ~6 dni. Jedzie się naprawdę dobrze (imho, jeśli dasz radę jechać 2 godziny non stop, to dasz radę i tydzień), pomijając pierwszy szok po w rejon gór. Potem utrzymywałem ~160 km dziennie w górach (Po płaskim można więcej wycisnąć, zależy jak bardzo chce się jechać ;) ) Aczkolwiek omijanie dró.mniejszych niż wojewódzkie to podstawa moim zdaniem.

Noclegi w górach pod gołym niebem, zero problemu, tylko zimno rano,
@lowca_nalesnikow: Beskidy mi się akurat chyba najbardziej podobały :)

(Zdecydowanie najlepszy nocleg na dziko, te puste przestrzenie, polujące jastrzębie przed zmierzchem, a potem pełno gwiazd)

Co do pakunków, to byłem spakowany na "każdą ewentualność", ale teraz od razu nasuwa mi się mój błąd, czyli:

- sandały to podstawa, nie ma że nie lubię. Ja pojechałem w butach i ostatecznie w trasie kupiłem sandały.

Jeśli buty to:

    - skarpetki tylko x2! Za