Zostałam zaproszona na kolację przez kolegę mojej dobrej znajomej. Znałam go ze wspólnych spotkań, więc nie było z tym problemu. Pracujemy w podobnych obszarach, chociaż on jako młody lekarz wydawałoby się, że jest na wyższym stopniu "statusu społecznego".
Zaprosił mnie do jednej z droższych i lepszych restauracji w pobliskim mieście. Bywałam tam kilkukrotnie, więc znałam zakres cen i wiedziałam co przypadło mi do gustu. Mieli nowe jesienne menu, więc ogólnie zamówiłam przystawkę i danie główne z wyższej półki cenowej. Do tego droższy a-----l. On zamówił raczej tańsze pozycje, ale nie zwróciłam na to uwagi ( kto co lubi).
Rozmowa była przyjemna, dużo nas łączy pod względem zainteresowań i planów życiowych. Nie było jakiegoś napięcia czy dystansu. Do chwili, kiedy zamówiłam jeszcze wodę mineralną. Wtedy zapytał się czy nie przesadzam. Nie rozumiałam kontekstu, więc prosiłam o sprecyzowanie jego słów.
Dowiedziałam się, że według niego zamówiłam za drogie potrawy i a-----l. On nie przeznaczył na tą kolację aż tak dużej sumy. Tutaj strzeliłam karpika. Wyjaśniłam mu, że zamierzałam i zamierzam zapłacić za siebie. To pierwsze spotkanie i nie lubię obciążać kogoś moimi rachunkami. Stać mnie z własne wydatki i tutaj prawdopodobnie doszło do konfliktu. Zarabiam sporo więcej od niego, więc wyjaśniłam mu, że nie musi płacić za mnie, a jeśli chce to ja zapłacę za niego. Wówczas zwyczajnie się obraził. Tego się nie spodziewałam.
Spotkanie trwało jeszcze z 15 minut, podczas których atmosferę można było kroić nożem. Cały miły czas odszedł w niepamięć, ponieważ on nie dał się przekonać, że nie warto się obrażać na taką pierdołę. Poprosiłam kelnera o osobne rachunki, zapłaciłam za siebie i pojechałam do domu.
Zero kontaktu z mojej i jego strony. Jestem ciekawa czy rozmawiał z moją koleżanką i co takiego jej przekazał.
@terrancee Właśnie tutaj najbardziej się zdziwiłam. Przy wszystkich innych okazjach był super kompanem do rozmów. Początkowo atmosfera była świetna, a ta jedna sytuacja zmieniła cały kontekst. Moja propozycja była powiedziana z nutą żartu, więc nie powinien czuć się zagrożony itp.
@anyvu Niekoniecznie. Już kiedyś w jednej sytuacji stawiałam kolację grupie znajomych, więc jadł już na mój koszt. W tym przypadku to było bardziej żartobliwie niż poważne.
@obitaktorobi: to aż nie brzmi prawdziwie, po co w takim razie wybierał taką restaurację zamiast tańszej? Skoro jak widać od początku miał zamiar za Ciebie zapłacić. Nie rozumiem ludzi
@anyvu jak to dlaczego. Przecież w większości przypadków kobiety idą tam się najeść i s--------ć, więc pierwsze spotkanie powinno być w neutralnym miejscu, żeby się dało wyłapać z kim mniej-wjecej ma się doczynienia.
@anyvu: Niepotrzebne popisywanie sie, pokazanie statusu materialnego, badz tez sugerowanie, ze naprawde zalezy na drugiej osobie lub tez oczekuje sie czegos po takim spotkaniu. Po co to? Na co to komu? Do lepszej restauracji mozna zabrac kogos, kogo juz lepiej sie zna i faktycznie moze na tej osobie zalezec, a kwestie placenia nie beda zadnym problemem ze wzgledu na odpowiednie zrozumienie przez obie strony.
@obitaktorobi: czyli pokazał swoje prawdziwe oblicze już na pierwszym spotkaniu. Paradoksalnie często ludzie którzy maja więcej, liczą, kalkulują i oszczędzają dużo mocniej aniżeli Ci z „niższych warstw”. Może dlatego ze są w stanie wogole cos odłożyć. Koleś mógł tez miec przykre doświadczenia po poprzednich randkach, ale generalnie jest k---a bucem:)
@obitaktorobi: Wystarczy być przystojnym lekarzem i można być społeczną s---------ą i ciotą a laski i tak będą chętna na randki i jeszcze za nie będą skłonne zapłacić żeby b--ń boże się nie obraził.
@cynical_motherfucker Myślę, że nie chodzi o popisywanie się, a o preferencje. Lubię próbować dań w różnych miejscach i doceniam tańsze oraz droższe restauracje. Zaproszenie wyszło z jego strony, ponieważ on też tam bywał wielokrotnie i lubi ten typ kuchni. Zrozumienie w tym przypadku nie byłoby możliwe, ponieważ jego założenia różniły się od moich.
@obitaktorobi: ale to była bardziej matrymonialna sytuacja, a ty trochę zabiłaś jego próbę bycia samcem alfa, ale dobrze, że tak szybko pokazał swoje przewrażliwienie.
Zostałam zaproszona na kolację przez kolegę mojej dobrej znajomej. Znałam go ze wspólnych spotkań, więc nie było z tym problemu. Pracujemy w podobnych obszarach, chociaż on jako młody lekarz wydawałoby się, że jest na wyższym stopniu "statusu społecznego".
Zaprosił mnie do jednej z droższych i lepszych restauracji w pobliskim mieście. Bywałam tam kilkukrotnie, więc znałam zakres cen i wiedziałam co przypadło mi do gustu. Mieli nowe jesienne menu, więc ogólnie zamówiłam przystawkę i danie główne z wyższej półki cenowej. Do tego droższy a-----l.
On zamówił raczej tańsze pozycje, ale nie zwróciłam na to uwagi ( kto co lubi).
Rozmowa była przyjemna, dużo nas łączy pod względem zainteresowań i planów życiowych. Nie było jakiegoś napięcia czy dystansu. Do chwili, kiedy zamówiłam jeszcze wodę mineralną. Wtedy zapytał się czy nie przesadzam. Nie rozumiałam kontekstu, więc prosiłam o sprecyzowanie jego słów.
Dowiedziałam się, że według niego zamówiłam za drogie potrawy i a-----l. On nie przeznaczył na tą kolację aż tak dużej sumy. Tutaj strzeliłam karpika. Wyjaśniłam mu, że zamierzałam i zamierzam zapłacić za siebie. To pierwsze spotkanie i nie lubię obciążać kogoś moimi rachunkami. Stać mnie z własne wydatki i tutaj prawdopodobnie doszło do konfliktu. Zarabiam sporo więcej od niego, więc wyjaśniłam mu, że nie musi płacić za mnie, a jeśli chce to ja zapłacę za niego. Wówczas zwyczajnie się obraził. Tego się nie spodziewałam.
Spotkanie trwało jeszcze z 15 minut, podczas których atmosferę można było kroić nożem. Cały miły czas odszedł w niepamięć, ponieważ on nie dał się przekonać, że nie warto się obrażać na taką pierdołę.
Poprosiłam kelnera o osobne rachunki, zapłaciłam za siebie i pojechałam do domu.
Zero kontaktu z mojej i jego strony. Jestem ciekawa czy rozmawiał z moją koleżanką i co takiego jej przekazał.
#randkujzwykopem #logikaniebieskichpaskow #tinder
I on i ja lubimy lepszej jakości jedzenie i różnego rodzaju rozrywki. Więc zabezpieczenie finansowe musi być!
Zaproszenie wyszło z jego strony, ponieważ on też tam bywał wielokrotnie i lubi ten typ kuchni.
Zrozumienie w tym przypadku nie byłoby możliwe, ponieważ jego założenia różniły się od moich.