Wpis z mikrobloga

@lagrande: też tak myślałem przez długi czas ale zdanie zmieniłem. Jednak oddam głos. Moje rozumowanie jest takie:
Dominacja partii rządzącej spowodowała kilka sytuacji które są dla mnie nie do zaakceptowania. Dodatkowo mam wrażenie iz PiS oslabia stopniowo moja możliwość wyboru w przyszłości.
W tym samym czasie, robią oni sporo rzeczy z którymi się zgadzam (dywersyfikacja źródeł energii, walka z mafia VAT itd.) i chciałbym żeby to dalej się działo.
Myślę że
ale to będzie to samo tylko kto inny będzie mnie #!$%@?ł.

@lagrande: tego nie wiesz, tylko zakładasz na podstawie partii które już rządziły. Teraz masz wybor, nie głosować i dać się dalej #!$%@? na 100% albo próbować wyrwać PiS-owi i PO w koncu to dildo i liczyć na ten 1% szansy ze nowi cie będą ruchac rzadziej. To polityka, nie głosujesz na tych którzy maja takie same poglądy jak ty, tylko
@MostlyRenegade: moim zdaniem jest zgoła inaczej. Każda osoba, która nie pójdzie głosować a mogłaby zagłosować na kogoś innego niż PiS pomaga im (jest mniej osób do większości). Trudno się nie zgodzić, że konfederacja raczej będzie mniejszością w sejmie ale z drugiej strony prawie na pewno doprowadzi to do sytuacji gdy PiS będzie musiał wchodzić w koalicję.