Wpis z mikrobloga

Macie tu petardę na dobranoc, komentarz wzięty ze Złomnika - opowieść pt. "Test samochodu przez typową kobietę"

Nie narzekać że długie.

„Witajcie moje słitaśne fanki, pamiętajcie, że zanim przeczytacie trzeba to polubić na fejsie, otóż dziś moje drogie testuję nową terenówkę hyundaia. Auto sprawia dość przyzwoite wrażenie a przy tym jest na tyle w dobrej cenie, że namówisz na nie swojego faceta by ci kupił, ewentualnie stary niech sprzeda ten ogródek działkowy i już będzie. Słuchajcie kochane, autko wygląda jakby kosztowało 200 tysięcy, a jest o ponad połowę tańsza, także wiecie, jak pojedziecie na zakupy pod Piotra i Pawła to te wszystkie ździry w ciemnych okularach z ML-i i Range-y będą Wam zazdrościć. I najważniejsze – korek wlewu paliwa nie jest na kluczyk! To oznacza, moje kochane, że jak na stacji nie musice dawać kluczyka żeby Wam ten młody z obsługi zatankował, i przez to nie zorientuje się po breloczku, że to taka taniocha.

Ej no jazda normalnie z tym wozem moje kochane! Wprawdzie jest dość duży i dwa razy zahaczyłam nim w czasie parkowania, ale to nic, i tak płacę już największe OC, bo miałam osiem stłuczek w zeszłym roku, już mi nie mają jak podnosić składki. Zresztą – stary płaci. Czemu w ogóle teraz robi się takie duże auta dla kobiet? Emele, X5, Q7 i inne terenówki? No moje drogie, ja tego normalnie nie ogarniam!

Ale pomyślcie sobie – za rok ślub i będą dzieci! Śliczne maleństwa! I wtedy gdzie zmieścić te wszystkie wózki, buteleczki, pluszanki czy śpiochy? Ej no ja rozumiem, że jak jesteście tylko ty i Twój Ken, to wystarczy wam na co dzień takie małe autko, jakieś A6 kombi, wtedy się mieścicie we dwójkę na styk. Tak na zakupy, na wyjazd dla lansu. Ale jak przyjdą dzieciaczki to coś przynajmniej pokroju Q7 musicie mieć. Pamiętajcie, musicie suszyć Kenowi głowę, żeby takie coś kupił. Póki nie ma dzieci ta przestrzeń też się przyda; Kiedyś, moje drogie, spotykałam się z facetem który miał Porsche Carrera, ej to był normalnie jakiś koszmar! Przecież tam nie szło na tył nigdy wziąć mojej mamy i podwieźć ją na ryneczek! Siara maxymalna, taki wstyd, jak tak można traktować przyszłą teściową?

Ale wracając do testu. Auto chyba nie pali tak dużo, nie wiem, poprzednio miałam Fabię 1,4 i paliła mi 12 w mieście, to ten już chyba więcej nie może. Ma ładne kolory w środku i czarne skóry. Z jednej strony to źle, bo jak jeżdżę w minióweczce (łaaaał, pozdrawiam Was,lasencje! KISS!) to zostają takie tłuste ślady po udach na siedzeniu. Ale za to łatwo zmyć i tu ogromna zaleta – jak czasem sobie pojedziecie pod dyskę takim wozem albo z Waszym Kenem jakieś małe bzykanko będzie, to może śmiało strzelać na biało w samochód, w te siedzenia, bo łatwo się zmywa. Wiem coś o tym, szpetne dzifffki XD No faceci pod klubem normalnie szaleją jak podjeżdżam.

Wyjmuję jeszcze do tego biały tablet i moja szansa na wyrwanie naprawdę fajnego bogolka zdecydowanie idzie w górę (up! up! up!). Nie no ŁAŁ! Tablet też tam można jakoś podłączyć w tym samochodzie do navi, do radia, ale to już musi mój kochany Ken ustawić, on się zna na komputerach i tych bajerach, Informatyk, mówię Wam, niesamowity jest. Ja sama tylko robię tam pstryk guziczkiem na radiu i już mi gra Eska. Auto jest mega elektroniczne, światła się same zapalają, ej mówiłam Wam, jak mnie zatrzymał policjant z drogówki poprzednim wozem i mówi: nie ma Pani świateł, ale dam Pani pouczenie pod jednym warunkiem? Ej ekstra, to wam to teraz opowiem….”

#motoryzacja #tldr #humor #zlomnik #uwagadlugie #cebulactwo
  • Odpowiedz