Wpis z mikrobloga

Mania Perfum? More like Sralnia Perfum!

Zaczynam tym słabym żartem, bo tym samem określeniem można nazwać zachowanie/stanowisko/obsługę perfumerii Mania Perfum.

Rozbiórka Tom Ford Venetian Bergamont - podsumowanie bez happy endu
tl;dr na samym dole - ostrzegam, to długi wysryw

Sporo dni temu @corka_mirka wrzucała świetną okazję. Venetian Bergamot - 1100 zł za 250ml. Wychodziło po 4.4zł/ml. Genialna cena za równie genialny zapach. Ktoś podjął próby rozebrania, ale coś tam się nie udało. Nie pamiętam kto, nie orientowałem się dlaczego, bo ze względu na spore wydatki w tamtym miesiącu po prostu odpuściłem. Oferta nadal wisiała i kusiła.
No i skusiła. Zastrzyk gotówki wpadł na konto i postanowiłem rozebrać kilka ciekawych propozycji, ale głównym bohaterem pozostaje nieszczęsny Venetian Begamont z Manii Perfum. Na początku szło niepozornie, ale po dwóch dniach rozebraliśmy całe 250 ml, gdzie finalnie zostawiłem sobie tylko 10 ml, a dwanaście osób zapisało się na listę rezerwową. Opłaciłem flakon. Perfumy miały przyjść paczkomatem w najbliższy czwartek (05.09).
Informację o zaksięgowaniu się płatności w Manii uzyskałem natychmiastowo, bo 01.09. Spodziewałem się więc, że wszystko pójdzie bez opóźnień. Taa.

03.09.
Gdy nie dostałem żadnej informacji o realizacji zamówienia napisałem wiadomość przez formularz kontaktowy na stronie, ponieważ nie mają żadnego jawnie podanego maila. Odpowiedzi w ciągu 24h nie uzyskałem, zatem zadzwoniłem.

04.09.
Dodzwoniłem się może za 5-tym razem? Jak się później okazało to nawet niezły wynik. Połączenie było jakości plastikowego kubka przywiązanego do sznurka. Nawet nie wiedziałem jakiej płci jest rozmówca, a przerywało tak, że rozumiałem co trzecie słowo. Niemniej po upośledzonej wymianie zdań, z wielką ilością powtórzeń (tak dla pewności) dowiedziałem się, że jest opóźnienie i z przykrością informują, że zamówienie będzie dopiero w październiku. Kiedy? Żadnych konkretów. Po stylu prowadzonej rozmowy byłem świadomy, że osoba z którą rozmawiam nie za bardzo wie dlaczego. Jakość połączenia nie pomagała, więc odpuściłem dociekanie. W głowie miałem, że opóźnienie jest spore, bo około miesiąca, więc opisałem to w tym poście. Zapytałem, czy czekamy oraz czy ktoś odpuszcza. Nikt nie odpuścił. Jeszcze raz dzięki za zaufanie! Obiecałem, że będę informował na bieżąco i… w sumie, nie miałem z czym.

W tym czasie trułem trochę Manii Perfum. Dzwoniłem co kilka dni z prośbą o konkrety. No i zaczęły się schody. O ile na stronie jest podany numer i informacja, że można dzwonić 7 dni w tygodniu od 6 do 24 to wcale nie tak łatwo jest się dodzwonić. Do dnia dzisiejszego wybrałem ten numer z 200 razy, lekką ręką. Z różnych numerów, bo czasami już posądzałem ich o zablokowanie mojego. Udało mi się dodzwonić nie więcej niż 10 razy.

W tym czasie także pisaliście także do mnie, jak ma się sprawa z Bergamotką. I absolutnie się Wam nie dziwię! Zapłaciliście i oczekujecie towaru. Zazwyczaj trwa to znacznie sprawniej. Do tego niepewność, bo wysłaliście kasę gościowi, który cholera wie, czy naprawdę jest tym, za kogo się podaje. Jak to w internecie.

Jak przebiegały rozmowy telefoniczne, gdy już udało mi się je wyegzekwować? Zaczynało się od przedstawienia sytuacji z mojej strony. Facet po drugiej stronie nie zna sytuacji - zaznajomi się i oddzwoni o 16. Ok. Mija 16 i pomimo, że przy logo Manii widnieje maksyma „Z myślą o Tobie” to zapomina i nie oddzwania. Ludzka rzecz. Po kilku próbach połączenia odbiera i stwierdza, że nie udało mu się nic ustalić. Zwala to na koleżankę, która "odpowiada za zamówienia powyżej 800zł”. Brzmi jak ściema, ale obiecuje, że skontaktuje się z Nią i oddzwoni w sobotę o 9.

Sobota.
Powiem tak, około 12-stej zacząłem się szczerze zastanawiać, czy gościowi chodziło o dziewiątą rano, czy wieczorem. Zacząłem się dobijać. Dzwonienie w interwałach 5-minutowych daje rezultaty po kilku godzinach. Ojej. Nic się nie udało ustalić. "Skontaktuję się z Panem w poniedziałek do godziny 12.”

Taa. Wiecie co sobie pomyślałem. Mhm, na pewno się skontaktujesz. Budzik ustawiony na 12:01 i zaspamuję gnoja.

Poniedziałek.
11:45. Zadzwonił. No byłem w szoku. Odrobina nadziei wróciła. Po takim zachowaniu ze strony sklepu już byłem o włos, żeby pisać na tagu, że nic z tego nie będzie, zwracam kasę każdemu z Was i będę się kopał o zwrot ze strony perfumerii. Oczywiście, żadnych konkretów nie usłyszałem. Tylko stwierdzenie, że rozumie moje zaniepokojenie, bo to spora kwota, że to dziwne, że jeszcze nie zostało to zrealizowane. Stwierdzenie, że „to dziwne” jest nieco niepokojące ze strony sklepu, nie sądzicie? Ma zadzwonić do mnie jego koleżanka. Wiecie, ta od zamówień powyżej 8-miu stów.

Czy koleżanka istnieje?
Do dnia dzisiejszego nie wiem. Dla mnie to klasyczna spychologia. „Zadzwonię, dowiem się, bo to nie ja jestem za to odpowiedzialny”. Kontakt na stronie do gościa, który nic nie wie? Nic nie umie załatwić? Ok. Jest uprzejmy. Ok, ale to tyle. Zresztą to byłby już szczyt chamstwa, gdyby nie był. Zero profesjonalizmu. Zero konkretów. Praktycznie nie da się dodzwonić.
Koleżanka nie dodzwoniła się do mnie, bo może tego nie wie, ale trzeba chociaż raz wpisać mój numer i nacisnąć zieloną słuchawkę. Ja natomiast nie dodzwoniłem się do Manii przez kilka dni. Raz po kolejnym bombardowaniu uzyskałem sms o treści „Proszę o kontakt telefoniczny po 17 szkolenie”. Śmiechłem. Z czego? Po 17-stej też nie odbierali. Wiecie co jest skuteczne? Wydzwanianie w nocy.

25.09
Dziś rozpocząłem swój dzień od ponownych kilku prób dodzwonienia się. Znajomy rezultat - zajęte. Pani lekkich obyczajów, pięć liter, poziomo. 5 minut później - zajęte. Męskie przyrodzenie, wulgarnie, na cztery litery, pionowo. 10 minut później - to samo. C-c-combo w postaci wcześniej wspomnianej Pani oraz członka. Idę po kawę. I wiecie co się wydarzyło? 1 missing call. Oraz wiadomość: „Proszę o kontakt mania-perfum.pl”. Wow. Pierwszy raz to ja nie odebrałem. No, ale nie będę teraz się mścił. Oddzwaniam.

tl;dr


Mania Perfum w końcu się ustosunkowała.
Ja #!$%@?, ile to trwało… Nawet nie wiecie, jak się nawkurzałem. Ile razy dzwoniłem. Nie, nie ma satysfakcji, bo nie ma pożądanego rezultatu. Dobra, konkrety. Ich dostawa z Francji przyjechała uszkodzona i musieli zwrócić zamówienie. W tym flakon Toma Forda - Venetian Bergamont. Serio? Naprawdę tak ciężko było się tego dowiedzieć? Tyle to trwało? Zresztą po tym wszystkim to ciężko mi wierzyć w jakiekolwiek słowo z ich strony. Sporo nieścisłości, nieprecyzyjnych zapewniać etc
2-giego października ma dojść kolejny flakon. Ma być dostępny rzekomo w tej samej cenie (aczkolwiek gość mówił to ze sporą niepewnością w głowie). Po 25. dniach zwłoki stwierdzili, że jest to bardzo nieetyczne z ich strony, że tyle to trwa (no shit) i zwracają pieniądze. Tzn... mają zwrócić pieniądze do poniedziałku, a jak będzie to się okaże. Zatem dla mnie to nadal nie koniec.
Niczym największy naiwniak spytałem się, czy tego 2-giego października będzie flakon Forda w tej samej cenie. Rzekomo tak. Szczerze? Wątpię. Sądzę, że przeliczyli się z tą ceną i nie wiedzieli jak się z tego wyplątać. A przy okazji uświadczyłem szczania na klientów, czym się charakteryzują. Może oskarżam ich bezpodstawnie i to jednorazowy wybryk? Nie wiem czemu na perfuforum ich polecali, ale na opineo czy tam ceneo jest sporo negatywnych opinii, które w trakcie tego całego procederu bardzo mnie niepokoiły.

Czy będę kontynuował tę rozbiórkę? Nie chcę. Nie chcę mieć więcej styczności z tym sklepem. Bez problemu już z dniem dzisiejszym mogę przelać Wam kwotę, którą wpłaciliście na moje konto. Proszę tylko o info osoby, które przy okazji brały ode mnie Creeda Royal Mayfair lub odlewki, co z nimi zrobić. Proszę o potwierdzenie w wiadomości prywatnej numeru konta na które mam przelać pieniądze.
Z drugiej strony, może faktycznie pomimo nieudolnej obsługi klienta flakon będzie dostępny w tej samej cenie i będzie na stanie. Niefortunne dostawy i uszkodzone paczki zdarzają się nierzadko, nie trzeba daleko szukać. Zapach jest godny polecenia, a cena naprawdę dobra. Czuję niesmak po włożonym wysiłku i beznadziejnym rezultacie. Po prostu poczuwam się zobowiązany, że jak coś zaczynam to doprowadzam to do końca. Jeżeli chcecie to nie ma problemu. Piszcie w komentarzach, kto byłby skory sprawdzić Manię Perfum do samego końca. Oczywiście, jeżeli flakon pojawi się ponownie w tej samej cenie. Jeżeli się nie uda to ja już ich ścignę na drodze sądowej.

Wołam biorących udział w rozbiórce Venetian Bergamont:
@dr_love: @Obliv: @Frollo: @janoza: @Ziomek1987
@bdm_bq: @Ziomek1987: @mefistofiel: @lost_in_translation: @ketjowik: @mojzesz87: @Franek25: @eMac1ek: @smashgoor: @zakoo: @Inguz: @janoza: @Frollo: @dr_love: @daver1: @Obliv: @osdpl

Czy polecam Manię Perfum?
1. września to data, która nieszczególnie dobrze się nam kojarzy. Wojna, szkoła, no i moje zamówienie w Manii ( ͡° ͜ʖ ͡°) Po długości postu widać chyba, jakie emocje cała ta historia we mnie wzbudziła. Sorry, ale musiałem to z siebie wyrzucić.
Pytanie, co by było, gdybym nie podejmował żadnych działań tylko czekał. Albo, gdybym nie był tak nachalny. Ile by to trwało? Omijać szerokim łukiem.

#perfumy #rozbiorka
  • 26
@ZnubionekFan: A jakby ktoś nie mógł czekać to ja chętnie poczekam za niego :) Fakt, sklep ewidentnie leciał w kulki. Jeśli byłaby uszkodzona przesyłka to nic nie stało na problemie żeby poinformować o tym Ciebie natychmiast. Ale co najważniejsze, problem idealnie przedstawiony, także nikt nie powinien mieć pretensji. Sklep dał dupy jak tylko się dało

P.S. Royal Mayfair po testach, róża u mnie to jest wyczuwalna na drugim końcu świata. Ale
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@ZnubionekFan: Sprawdzam do końca, jakbyś znów się do nich dodzwonił to wymuś na nich rozmowę z kimś bardziej kompetentnym i zażycz sobie jakąś rekompensatę za tyle czekania bądź dodatkowy rabat. Jeśli to oleją to ściganie po sądach też jest dobrym rozwiązaniem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@ZnubionekFan: Po pierwsze jest mi cholernie przykro, że dla naszej wspólnej korzyści musisz przechodzić przez ten cyrk. I z góry dziękuję za Twoje zaangażowanie. Ja również, podobnie jak osoby powyżej spokojnie poczekam na rozwój wydarzeń. Może jakimś cudem sprawa jednak znajdzie pozytywny koniec?
Szkoda, że w takiej branży, nomen omen ekskluzywnej, zdarzają się takie przypałowe sytuacje.
Życzę siły i zalecam herbatkę z meliski przed każdym kontaktem z tymi partaczami.
Na marginesie
@ZnubionekFan: niestety prawdopodobnie masz rację, sprawa podobna do tigerandbear.
Zapewne wystawili flakon nie ściągając go na magazyn i jak się nagle okazało że ktoś kupił to hurr durr dzwonimy do nose.fr czy innego hurtownika (z rzadkością jaką są splashe forda czy creeda) dawaj flakona nosie, a nos powiedział ok, miesiąc temu było 250 ojro ale teraz 400, rzygaj szmal polnish janush.
No i Janusz aż zamarł na 25 dni.
Znam ten
@ZnubionekFan: To dorzucę coś od siebie. Co prawda nie uczestniczę w tej rozbiórce, ale też jestem zaangażowany w bój z nimi. Zresztą @ZnubionekFan o tym wie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W moim przypadku czasem na maile odpowiadają. Z tego co zauważyłem, to ten ich system mailingowy często nie rejestruje wysłania wiadomości - w przypadkach, kiedy dostawałem potwierdzenie przyjęcia wiadomości (oczywiście w spamie, hehe), pojawiała się jakaś reakcja
@dr_love: @Franek25: @daver1: @coolcool0010: @Obliv: @Deska_o0: @Inguz: @mefistofiel: @smashgoor: @ketjowik: @Frollo: @SnoobDuog: @osdpl: @bdm_bq: @kocia_morda: @zakoo: @janoza:

Dzięki za wsparcie i miłe słowa. Zatem ciśniemy ich! Będę dalej dzwonił, kiedy wrzucą ofertę, żeby nie przegapić. Postaram się wyegzekwować starą cenę, nawet, jak wrzucą w innej. Zobaczymy.