Wpis z mikrobloga

#sepecharecenzuje Rambo: Ostatnia krew (2019)

Stalowego Sylwka wprost uwielbiam, toteż nie mogłem odmówić sobie seansu Ostatniej krwi. I powiem, że nowy Rambo nie zawodzi, o ile nie będziecie oczekiwali dzieła kinematografii. Bo to film bardzo prosty, co jednak nie oznacza, że zły.

+Sly nawet na stare lata jest największym badassem kina. Dla mnie będzie nim zawsze :3
+kawał dobrej rozpierduchy pod koniec, warto poczekać cierpliwie
+śladowe ilości klasycznego motywu z Pierwszej krwi. Debesta!
+monolog Stallone'a stanowi w sumie fajne uzupełnienie całości
+sporo niebrzydkich kadrów w klimacie Arizony
+krwawy i brutalny, ale nie do przesady. Taki John Wick 3 jest znacznie bardziej mięsisty, ale trup ściele się równie gęsto

-bardzo prosta i przewidywalna fabuła
-mało przekonujące, napisane i wciśnięte na siłę postaci
-kupa głupotek w sceriuszu
-banał za banałem, lecimy na wojnę!

No i co mam powiedzieć, 6/10. Ostatnia krew trzyma poziom serii, która - umówmy się - po pierwszej odsłonie stała się akcyjniakiem ze sporą ilością trupów i wybuchów. No i okej, założenia spełnione, hajs się zgadza, a meksykańce gryzą piach. Ja tam chcę więcej!

#kino #rambo #stallone #film #akcja #recenzja
Sepecha - #sepecharecenzuje Rambo: Ostatnia krew (2019)

Stalowego Sylwka wprost uwie...

źródło: comment_PJL52xuBTLzZxVWzuEYYOX0pNhej4X0Q.jpg

Pobierz
  • 2