Wpis z mikrobloga

  • 14
#sepecharecenzuje Ad Astra (2019)

Bardzo ciekawy byłem tej produkcji, nie powiem. Bo rozmach i wizję Interstellara wspominam do dziś z bijącym sercem. Ale w Ad Astrze tej wizji niestety zabrakło, nawet jeśli na efekty specjalne nie poskąpili.

+Pittowi poświęcono 90% czasu. To dobrze i źle. Bo na filmowego Cliffa Bootha zawsze patrzy się znakomicie, ale... (Patrz - nr 1)
+oprawa audiowizualna. Muzyka zbyt jednostajna, ale na kadry narzekać nie można. Przepiękne zdjęcia, żywe i pełne artystycznej wizji.
+podkreślenie największej ludzkiej wady - chciwości (wojny na księżycu, księżycowy Mad Max, mmm)
+i przygnębiająca wizja naszej przyszłości (dla mnie wielce prawdopodobna). Bardziej siedzenie w klitkach na Marsie.
+trochę taki miks gatunków, czasem to wielkie wtf, ale w gruncie rzeczy daje radę

-ogromna waga przywiązana do szczegółowego ukazania psychiki bohatera. Zabieg, który może sporo dać, ale jednocześnie łatwo go spaprać, co też się stało. Te wtrącenia nie są najlepsze.
-bardzo, bardzo dużo podobieństw do wspomnianego Interstellara. Sam pomysł niemal identyczny
-Tommy Lee Jones cienki, podobnie jak reszta obsady (poza Bradem, oczywista)
-mnóstwo głupotek i idiotycznych pomysłów w scenariuszu

No i co mam powiedzieć, 6.5/10. Ad Astra sprawia wrażenie przepisanego zadania domowego, w którym ktoś pozmieniał kilka rzeczy, coby facetka się nie połapała. Ale dla facetki (to jest współczesnego widza) to trochę za mało. Cóż, przynajmniej mam taką nadzieję...

#kino #adastra #bradpitt #scifi #dramat #kosmos #recenzja #film
Sepecha - #sepecharecenzuje Ad Astra (2019)

Bardzo ciekawy byłem tej produkcji, nie ...

źródło: comment_oBSoxRngQrAKB91YZYmqL5WTddY70KYQ.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
@Sepecha Ale ubiegając atak - nie mówię, że jeśli się komuś ten film podoba, to jest źle. Przeciwnie, ja sam bawiłem się wcale nieźle, ale warto zauważyć, że sama produkcja nic nowego ze sobą nie niesie, a nawet powiela sporo znanych schematów, a to już siłą rzeczy spory minus.
  • Odpowiedz
@Sepecha: W sumie ciekawy był ten konflikt izolacjonizm vs kontakty z ludźmi, eksploracja vs siedzenie na ziemii z piwerkiem i żonką, jednakże cały czas czekałem aż reżyser pokaże wreszcie coś niesamowitego, coś co mnie wgniecie w fotel, jak się pojawiło to światło na końcu filmu, to myślałem, że może teraz, ale niestety nie, tempo było jednostajne, bez zaskoczeń, kosmiczna pustka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Sepecha: masz plusa, właśnie wróciłem z kina, piękny film ale płytki film z ogrmną ilością scenariuszowych płaskowyżów i głupot.

#!$%@? przy mordujących małpach naprawde zgniłem.
to już concept w "Life" z Reynoldsem był znacznie lepszy.

Ten film wizualnie jest piekny ale za bardzo stara sie być kolejną
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@okrim Zgadzam się. Przez chwilę myślałem, że faktycznie ufoludki się pojawią, ale z drugiej strony stracilibyśmy tę atmosferę samotności we wszechświecie, którą buduje się przez cały film. A zamiast tego otrzymaliśmy... kosmicznego surfera. Czy mi się wydaje, czy tor lotu by się zmienił, gdyby w ten panel napieprzały kamienie? :P

@Shewie Fakt, scena z małpami kompletnie z rzyci. W ogóle spory tłok na tych kosmicznych trasach. A 1,5 mld mil
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@scriptkitty Ciekawe spostrzeżenie. Faktycznie, jeśli chodzi o samego bohatera i tego ojca, który traci rozum w "dziczy", jak najbardziej. Ale sama forma filmu i wiele elementów w samym scenariuszu bardzo przypomina tego Nolana. Chociażby wypad w dalekie rejony galaktyki i wątek ostatniej szansy ludzkości. Ale bardzo trafna uwaga, dzięki :)
  • Odpowiedz